usiadłam na parapecie z herbatą w ręku , patrzyłam się na rozgwieżdżone niebo i zastanawiałam się jak to będzie . Miałam wytrzymać bez Ciebie miesiąc , miesiąc bez kogoś kto jest w moim życiu najważniejszy . Nagle wybuchłam panicznym płaczem , bałam się że kiedy już wrócisz uczucie którym darzyłeś mnie przed wyjazdem zgaśnie - tak po prostu . Nie mogłam na to pozwolić , ale byłam w tej sytuacji bezradna . Musiałam Ci zaufać dwa razy bardziej niż dotychczas . A na duchu podtrzymywało mnie tylko to że zawsze mi powtarzałeś ''już nigdy Cię nie zostawię.'' a kiedy spytałam kiedy przestaniesz mnie kochać odpowiedziałeś 'pytasz kiedy umrę?' .
|