Zobaczyła go! Najpierw udawała, że wcale nie widziała, że jedzie on ulicą, którą ona właśnie szła. Przejeżdżając obok, najpierw zatrąbił, a potem uśmiechnął się tak, jak tylko on się do niej uśmiecha i pomachał. Serce jej przyspieszyło, chciała się uśmiechnąć, ale czuła, że zrobiła głupią minę, tak jej było głupio, wstyd i w ogóle nie mogła uwierzyć, że go jeszcze zobaczyła. Jeszcze długo miała przed oczyma obraz jego uśmiechniętej twarzy, tej twarzy, którą ona tak kochała i na którą kochała patrzeć. Była przeszczęśliwa !
|