Przy kawie pierwszego kwietnia po południu:
- Nie chcę się już z Tobą spotykać- powiedziała.
- Udał Ci się dowcip- odpowiedział ze śmiechem.
- Wcale nie żartowałam- mówiła dalej z powagą na twarzy i spojrzeniem w jego oczy, po czym miał łzy w oczach, wstał i wyszedł. Nie zrozumiała go. Przecież ona była mu obojętna, każdy był ważniejszy od niej. I tak się skończył pierwszy kwietnia.
|