Skulona usiadła na łóżku. Była zawinięta w koc w ręku trzymała lekko już pogniecione jego zdjęcie, po policzkach spływały jej hektolitry łez których nie potrafiła opanować. Gdy tylko przestawała przypominały się jej znów słowa które powtarzał, że nigdy jej nie zostawi i znów zaczynała płakać.
Jej serce przeszywał coraz większy ból spowodowany tym, że on odszedł zniknął z jej pięknego snu który bez niego przerodził się w koszmar...; ((
|