szła uśmiechnięta korytarzem, nie zwarzając na obecność innych, śmiała się i podskakiwała. gdy zobaczyła jego zapuchnięte od płaczu oczy, zrobiło jej się smutno. podeszła do niego. - ej, coś się stało? nie odpowiedział jej nic. spytała ponownie. uśmiechnął się ironicznie i wykrzyczał - ty się, kurwa, stałaś! nienawidze cię! tyle razy słyszałem o dziewczynach, które bawią się uczuciami, ale nie myślałem, że ty jesteś jedną z nich! nienawidze cię, nienawidze! - z jego oczu poleciały łzy. spuściła wzrok. - przepraszam. - wyszeptała. - nie chciałam cię skrzywdzić. - poczuła, jak do oczu napływają jej łzy. gula w gardle robiła się coraz większa. - ja naprawde nie chciałam cię skrzywdzić. przepraszam. - zdołała wydukać tylko tyle, po czym odeszła.
|