- nawet nie wiesz, ile straciłeś. - wyszeptała mu do uch, chwilę po tym, jak powiedział, że to koniec. - wiem. - odparł. - proszę. nie uświadamiaj mi tego. nie będę umiał żyć z tą świadomością. - w jego oczach zobaczyła łzy. - a więc... ty mnie nadal... - tak. kocham cię, ale nie mogę. nie zasługujesz na mnie. - poleciały mu łzy. - zdradziłem cię z twoją najlepszą przyjaciółką. - spojrzał jej w oczy i gwałtownie spuścił wzrok. - nie chciałem. to przez napływ alkoholu, naprawdę. - chlipał jak małe dziecko. spojrzał na nią po raz kolejny. w jej oczach zobaczył łzy. - kocham cię. - wyszeptał. - nie chciałem cię skrzywdzić. ona nie wydusiła z siebie żadnego słowa. przytuliła go. dłuższy czas stali tak wtuleni w siebie. - wybaczam ci, skarbie. nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. - w jego oczach zobaczyła iskierkę, a na twarzy nieśmiały uśmiech. - dziękuję. obiecuje, że nigdy więcej sytuacja się nie powtórzy. obiecuje. kocham cię, najmocniej, na zawsze.
|