wracając do domu usiadła na jednej ze swoich ulubionych ławek, na której widniały podpisy wielu młodych ludzi. błądziła wzrokiem po przechodniach, którzy przyglądali się jej nie kryjąc swojego zaciekawienia. odchyliła swoją drobną głowę do tyłu wpatrując się w ciemny firmament, z którego zaczęły spadać pojedyncze krople obmywające jej anielską twarz. łzy, które ciurkiem płynęły z jej przeszklonych oczu mieszały się ze strugami zimnego deszczu, wzbudzając w niej fale dreszczy. uśmiechnęła się kącikami swych malinowych warg wiedząc, że On żyje pod tym samym niebem co i Ona. mając tą świadomość czuła się pewniej, wybiegała planami w przyszłość, nawet jeśli nie mieliby jej spędzić razem.
|