Chociaż skoro teraz tak cierpię to nie wiem jak wielkie szczęście spotka mnie w przyszłości ale wiem, że to będzie coś gigantycznie wielkiego fizycznie lub mentalnie.
Krzyknę jeszcze parę razy jak bardzo pierdole miłość a szeptem wyznam jak bardzo Cię kocham.
Pośmieje się mówiąc, że mam wyjebane, żeby później płakać tęskniąc za Tobą.
Zaraz zapije myśli, żeby tylko założyć słuchawki i łudzić się, że kiedyś jeszcze pójdziemy za rękę po tej ulicy o czwartej nad ranem.
Później będę Cię całować, przytulać, śmiać się z Tobą, kochać, spacerować.
Bo przecież w końcu tej nocy zasnę.
|