Muszę Cię zmartwić - radzę sobie. Od tamtego dnia świat się nie zatrzymał, moje serce dalej pompuje litry krwi, płuca wciąż przeprowadzają proces oddychania, nie zapomniałam niezwykle skomplikowanej sztuki składania sensownych wypowiedzi, nadal umiem się uśmiechać, niezmiennie smakuje mi przesłodzona, czarna kawa i zielony Pysio, w dalszym ciągu potrafię samodzielnie myśleć. A do tego za cholerę nie staje na twej prostej drodze do szczęścia i też nie zamierzam. Czyż nie tak właśnie powinno być.?
|