siedziała w starym budynku który już się walił, była cała zapłakana i nie mogła przestać, w ręce miała pistolet. nagle przyszedł on i wybuchł chamskim śmiechem. powiedział jej żeby nie robiła z siebie głupiej psychopatki i wracała do domu. ona powiedziała, że się zabije. on jej nie wierzył i powiedział żeby robiła co chce ale i tak nie będzie skołonna do tego by się zabić- wyszedł i zamknął za sobą drzwi bez klamki, brudne i całe rozwalone. po kilku sekundach usłyszał strzał. to ona. jednka była do tego skłonna..
|