Nie spałam kiedy to się stało. Był środek nocy, z krain po których pływałam wyrwał mnie jej histeryczny płacz. Z wydukany nieporadnie paru słów udało wychwycić się istote rzeczy. To działo się tak szybko, a mimo to czas nagle zwolnił. Pierwsza myśl jaka w mojej głowie przybrała kształ zdania była tak oczywista, że reszta mogła spokojnie rozsypać się i iśc spać ze łzami. To moja wina. Nie przyłozyłam do tego ręki, nie było mnie tam, nie mogłam mieć z tym nic wspólnego. Ale wiem, że to przeze mnie. Do jasnej cholery, dlaczego?
|