siedziałam na dachu całą noc. nadawałam gwiazdom różne imiona. Twoje imię miał akurat księżyc. to właśnie on jest najważniejszy na niebie, bez niego byłoby tak pusto.. gwiazdy nosiły nazwy rzeczy, które mi się z Tobą kojarzyły. delikatnie uderzałam podeszwą trampka o blachę. w końcu słońce zaczęło wschodzić.. księżyc zniknął wraz z gwiazdami. właśnie w tym momencie zdałam sobie sprawę, że nie mam już nic. wszystko zniknęło. wszystko straciłam. nieodwracalnie.
|