Patrząc przez okno w jej oczach odbija się światło zapalonych lamp na ulicy. Na plecach przywiązane ma skrzydła z bibuły i kartonu.Dziś jest aniołem. Wiatr przemierzający uliczki małego miasta, w którym mieszka muska jej twarz tysiącem pocałunków. Ona sama zapatrzona w czyjeś okna myśli o sensie życia. Czy powinna zdjąć już te skrzydła które przywiązane ma do swej sukienki, czy jednak jeszcze na nie zasługuje ?
|