zwierzając się kiedyś najbliższej przyjaciółce powiedziałam , że nie wyobrażam sobie końca naszej historii miłosnej . nie przeżyję tego , nie będę się w stanie pozbierać , bo Ty jesteś częścią mnie . zawsze byłeś i będziesz - tak sobie tłumaczyłam . a dzisiaj .. z perspektywy czasu jestem z siebie zadowolona . nie wiedziałam , że będę jeszcze w stanie oddychać po tej całej tragedii sercowej . nie liczy się to , że nie cieszy mnie każdy dzień , nie widzę już przyjemności w przebijających się promieniach słońca do mojego pokoju i budzących mnie każdego poranka . mam w dupie , że z wiecznej , uśmiechniętej kretynki zostało tylko ciało , bez ducha . nie obchodzi to mnie już . Ciebie z resztą też .
|