I nawet jeśli czasem emocję biorą górę, a gniew rządzi nami to i tak gdzieś w głębi tak okropnie się boimy. Chyba najgorszym ciosem jest wielkie, wewnętrzne rozczarowanie, że człowiek któremu byłeś w stanie pomóc o pierwszej w nocy.. nagle rozumie twoje uczucia zupełnie inaczej. Już nie rozumie twoich codziennych zmagań, ciosów, walki.. już nie rozumie dlaczego bierzesz łyk wieczornego powietrza i starasz się opisać noc. Już nie widzi co Cię boli.. i nie widzi, że się gubisz. Ale ja całkiem mocno wierzę, że to tylko ten cholerny świat zasłonił innych. I że to tak naprawdę ten codzienny pościg życiowy wybił Cię z rytmu. Na chwilę.
|