i znów musiałam Cię spotkać. szłam ulicą, kiedy jechałeś z jakimś kolegą motorem. może wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że pomachałeś mi i uśmiechnąłeś się, jak gdyby nigdy nic. wtedy, w jednej chwili całe to zapominanie o Tobie poszło na marne. zawsze tak jest. pojawiasz się i znikasz. udajesz, że nic się nie stało.
|