Nie zastąpisz prawdziwej kobiety zwykłą dziwką
A miłości wódą, koksem czy tez fifką
Nie zastąpisz bólu, czujesz, wiesz, że żyjesz
A gdy czuć przestajesz to po prostu giniesz
Nie zastąpisz matki gdyż masz tylko jedną
Kochaj, broń ją, szanuj, oto sprawy sedno
Nie zastąpisz ziomków, braci, jednej chwili
Bo gdy wszystko stracisz oni pomogą ci żyć
Nie zastąpisz szczęścia plikiem kilku stów
Bo dla wielu szczęście odzwierciedleniem snów
Nie zastąpisz czynów słowem, nie zastąpisz
Tyle powiem, tyle powiem.
|