 |
"wyglądasz jak ćpun, co jest?" zapytał. "nic" - szybko odpowiedziałam rzucając torbą na ziemie. "o. ciekawie,ciekawie. to co jest?" ponowił swoje pytanie. "nic kurwa no, nic! nie radze sobie i tyle! za dużo myśli mam." mówiłam ze łzami w oczach. zapanowała cisza. "ej,ej. kto jak kto, ale Ty? za dużo myśli? e chyba nie." odpowiedział podkładając mi nogę i obiecując rozmowę. tak, wkurwia. ale uwielbiam mieć świadomość, że tak - tylko mnie. / kszy
|
|
 |
znowu trzeba udawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, że nie ma niczego na rzeczy./ kszy
|
|
 |
nigdy więcej tak na mnie nie patrz. nigdy. / kszy
|
|
 |
złap mnie za rękę i wykrzycz, że nie odpuścisz./ kszy
|
|
 |
usiądź ze mną, porozmawiaj w końcu i bądź. bo jesteś mi teraz cholernie potrzebny. / kszy
|
|
 |
"kocham Cię, kocham jak siostrę! :)" dało mi większą radość niż myśl, że za mną stoi cały najważniejszy asortyment tego ogniska. / kszy
|
|
 |
a więc teraz oficjalnie - żegnam was. nie chcę już mieć z wami do czynienia. nie pasujemy do siebie. przykro. / aff
|
|
 |
gdy tak siedziałam z wami, stwierdziłam, że nie nadaję się do waszego towarzystwa. nawet Ty - od 9 lat moja nieodłączna część, doprowadzałaś mnie do furii. miałam ochotę uderzyć, wykrzyczeć co myślę i sobie pójść. i jedyną osobą, która mnie rozumiała i nie irytowała mnie była ta, której od zawsze nie lubiłam(z wzajemnością). świat potrafi zadziwić. / aff
|
|
 |
siedzenie na polach, ognisko na środku drogi, spierdalanie przed policją, rozpierdalanie mojego pokoju podczas gdy ja ratowałam to, co najcenniejsze - gitarę i psa, zasyfienie całego parkingu przed sklepem - a jednocześnie mojej psychiki, sprzątanie przed sklepem pod nadzorem ekspedientki, darcie japy po ciszy nocnej. czym jeszcze doprowadzicie mnie do szału? / aff
|
|
 |
i pomyśleć, że za 83 dni wezmę ją i pójdziemy pić. chłopaki pewnie też przyjadą, nieważne. położymy się na trawie spoglądając raz na kiedy w słońce, a ręka będzie trzymała zielonego lecha. tak to sobie właśnie wyobrażam. / kszy
|
|
 |
nie, nie, nie. nie chce tak dłużej. moja psychika na dzień dzisiejszy - nie ogarnia. więc sory, ale nie tym razem. / kszy
|
|
 |
już wolę, żebyś nie obiecywała mi nic, niż wypowiadała słowa bez pokrycia. / aff
|
|
|
|