 |
Zarzekam się, płaczę, cierpię, tęsknie, niszczę się a i tak wracam. | KOPAWGLOWE
|
|
 |
Uciekaj od przeszłości. Dziewczyno co Ty z tego masz? Przecież to skurwiel, giniesz w oczach. Nie możesz tak, jesteś silna. Walcz o szczeście w przyszłośći, pokaz że potrafisz w teraźniejszości! | kopawglowe
|
|
 |
I dawałaś mi tę szanse nieraz, bym się pozbierał, żebym wstał, zobacz wstałem, ale Ciebie już nie ma. | HUCZUHUCZ
|
|
 |
Najwyższy czas już chyba się pożegnać i zostawić to wszystko za sobą.
Lecz pamiętaj jednak, że ja pamiętam, że to przeze mnie nie ma Cię obok mnie. | HUCZUHUCZ
|
|
 |
Widzisz mimo, że mieliśmy kryzys w związku nie zerwałam z nim. A wiesz dlaczego ? Rodzice zawsze uczyli mnie, że jak coś się psuje to trzeba spróbować to naprawić a nie od razu wyrzucić do kosza.
|
|
 |
W Twoich ustach nawet słowo 'matematyka' brzmi atrakcyjnie.
|
|
 |
Znasz to uczucie kiedy rano, mimo wczesnej godziny wstajesz z uśmiechem? Siedzisz na lekcji, czujesz wibracje w kieszeni, wyjmujesz telefon i widzisz wiadomość od niego. Cały dzień jest Twoją jedyną myślą w głowie, osobą z którą tak dużo przeżyłaś. Nie kłócisz się z nikim, nawet z rodzicami, którzy zawsze się o wszystko czepiają, znosisz wszystko z uśmiechem na twarzy. Wtedy tak naprawdę uświadamiasz sobie, że masz wszystko, co daje Ci szczęście, masz Jego.
|
|
 |
Dlaczego mam Cię tylko w snach? | DŻEM
|
|
 |
Cz.4 Szedł z kolegami. Zauważając mnie szybko podbiegł i spytał: „Co Ty tu robisz? Długo Cię tu nie było”. Odpowiedziałam łamiącym się głosem: „Nie miałam odwagi tu przyjść, po tym jak mnie zostawiłeś”. Nawet nie zauważyłam, kiedy znalazł się tak blisko mnie.. Dotknął mojego policzka tak delikatnie, że aż cała zadrżałam.. Cicho szepnął: „Dalej jesteś moim światem, jesteś najważniejsza. Nie chciałem Cię ranić, dlatego nie ma mnie przy Tobie. Jestem skurwielem. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym spędzać z Tobą każdą chwilę, ale potem zranię Cię po raz kolejny”. Odszedł. Zostawił mnie tam samą z przyspieszonym biciem serca i myślami bijącymi się w mojej głowie. Zmiażdżył moją psychikę, diametralnie. Automatycznie z moich oczu poleciały łzy, miałam pustkę w sercu, a głowie cholerny mętlik. Zagubiłam się, nie wiedziałam czy to prawda, czy tylko chore złudzenie. Zniszczył mnie. Moją psychikę, moje serce, moje uczucia, wypowiadając tylko jedno cholernie niszczące mnie zdanie.
|
|
 |
Cz. 3 Po zjedzonym śniadaniu po godzinie trzynastej, moja przyjaciółka musiała iść do domu. Rodzice w pracy, więc zostałam sama. Czas mi się dłużył, więc postanowiłam włączyć muzykę, usiąść na parapecie i rozmyślać. Po czasie spojrzałam na zegar, wybiła godzina 15. Nerwowo spoglądałam przez okno, paliłam papierosa i wspominałam najpiękniejsze chwile spędzone z nim. Już nie mam żalu, pretensji. Chyba pozostała tylko we mnie ta pieprzona obojętność wobec niego, nic więcej. Na początku zawsze jest trudno uświadomić sobie, że ktoś odszedł z naszego życia. Potem to już tylko kwestia przyzwyczajenia. Zdenerwowałam się, więc na ukojenie nerwów postanowiłam urządzić sobie spacer po parku. Poszłam w miejsce, w którym spędzałam kiedyś całe letnie dnie z nim. Szłam przed siebie ze słuchawkami w uszach, wsłuchując się w słowa piosenki. Przypadkiem znów go spotkałam.
|
|
 |
Cz.2 Jednak nie pozwoliłam po raz kolejny, żeby omotał mnie wokół palca. Bawiłam się świetnie. A on co chwile zerkał zazdrosnym wzrokiem na mnie. Byłam z siebie dumna, że nie pozwoliłam na to, bym ponownie się w nim zakochała. Niechętnie wzniosłam toast za jego zdrowie, jednak nie chciałam zrobić mu przykrości. Tańczyliśmy, śmialiśmy się, jedliśmy. Było naprawdę super. No, ale kiedyś musiał nadejść koniec imprezowania, więc o godzinie 4 nad ranem wszyscy zaczęli zmykać do domów. Zaproponowałam przyjaciółce, by przyszła do mnie. Zgodziła się. Dużo rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym, nawet temat zszedł na „niego”. Próbowałyśmy zrozumieć o co mu tak naprawdę chodzi, ale niestety nie udało nam to. Zmęczone poszłyśmy spać.
|
|
|
|