 |
Cz.1 Dostałam zaproszenie na imprezę u mojego byłego chłopaka.. Długo zastanawiałam się, czy iść na to przyjęcie. Jednak postanowiłam, że się tam pojawię. Więc zaczęłam się szykować. Zajrzałam do mojej szafy pełnej ubrań i nie miałam pojęcia co założyć. Wybrałam bladoniebieską sukienkę, podkreślającą moje jasnoniebieskie oczy z ciemną oprawą. Moja blada cera kontrastowała z ową sukienką. Podkreśliłam swoją twarz delikatnym makijażem. Założyłam czarne, niezbyt wysokie buty na obcasie. Zerknęłam w lustro, by zobaczyć jak wyglądam i byłam pełna podziwu. Skropliłam szyję moimi ulubionymi perfumami i wyszłam. Gdy tylko przekroczyłam próg sali, nagle wszystkie oczy skierowały się na mnie. Poczułam się dość zmieszana, ale z drugiej strony wyjątkowa. Nieśmiało przeszłam przez parkiet przywitać moją przyjaciółkę. Wywołałam tak wielkie zdziwienie przychodząc na jego przyjęcie po naszym rozstaniu. Z nim też zamieniłam kilka słów, był mną oczarowany.
|
|
 |
Brakowało mi tych rozmów przed spaniem, czekaniem cały dzień na wiadomość od Ciebie, 'Kocham Cię' między rozmowami. Znów w szkole będę uśmiechać się jak głupia dostając od Ciebie wiadomość na lekcji, przyjaciółka będzie się śmiać, że błyszczą mi oczy a uśmiech nie schodzi mi z twarzy. Przerażające jak na mnie działasz.
|
|
 |
Wiesz co jest najpiękniejsze? Nie muszę się martwić o to czy nie spędzasz właśnie czasu z inną dziewczyną. Nie muszę być o nic zazdrosna. Wspaniałe uczucie wiedzieć, że ktoś kocha Cię i nie potrafiłby Cię zranić.
|
|
 |
Życie to coś więcej niż wdech i wydech.
|
|
 |
Jezu ! 16 marca mineły dwa lata od mojego pierwszego wpisu tutaj ;d
Dziękuję wam, ze czytacie te wpisy. Wiem ze ostatnio was zaniedbałam , ale postaram się to nadrobić ;d ♥♥♥ DZIĘKUJĘ ZA DWA LATA ! ♥♥♥
|
|
 |
Nie ma przypadków - są tylko piękne lub przykre niespodzianki.
|
|
 |
dla mnie wygląd się nie liczy... ale patrz na to ciachooo!
|
|
 |
Każdą jego porażkę traktowałam jak swoją. Każdy jego problem analizowałam nocą w łóżku. Zawsze starałam się ukryć swój smutek kiedy widziałam uśmiech na jego twarzy i czułam, że jest szczęśliwy. Nigdy nie pozwoliłam mu przestać wierzyć. Nawet wtedy kiedy płakał mi w ramionach, zakrywał twarz dłońmi i mówił, że on już nie może - kazałam mu wierzyć do końca. Ostatnio będąc z koleżankami w parku, widziałam go. Grał uśmiechnięty z kolegami w piłkę, później przyjechał po niego tata z którym znów się dobrze dogaduje. I mimo, że nie jesteśmy już razem. Jestem z siebie dumna bo wiem, że zrobiłam wszystko co mogłam, żeby dziś się tak czuł.
|
|
 |
Wróciłeś, znów, po raz kolejny. A ja znów dałam Ci szansę choć obiecałam, że już nigdy tego nie zrobię. Nie zepsuj tego, proszę.
|
|
 |
Samej byłoby mi lepiej. Nie dlatego, że sama byłabym szczęśliwa. Myślałam, że jeśli kogoś pokocham, a później związek się rozpadnie, mogę tego nie przeżyć. Łatwiej jest być samemu. Bo jeśli się nauczymy, że potrzebujemy miłości i ją stracimy, jeśli będziemy na kimś polegać, zbudujemy życie wokół związku, a później wszystko się rozpadnie - czy taki ból da się przeżyć? Utrata miłości jest jak uraz, jak umieranie. Z tą różnicą, że umieranie ma swój koniec. A to? Może trwać wiecznie.
|
|
|
|