 |
kiedyś znajdę szczęście, którego potrzebuję.
|
|
 |
przegrajmy wszystko i przestańmy istnieć.
|
|
 |
pozwól mi odejść teraz, dopóki jestem do tego zdolna. później, już się mnie nie pozbędziesz.
|
|
 |
nie jestem taka silna, na jaką wyglądam. mięknę, jeżeli chodzi o niego... tak, jest moim słabym punktem. zawsze był i będzie.
|
|
 |
spytałam Cię kiedyś, czy potrafiłbyś beze mnie żyć. odpowiedziałeś, że nie potrafiłbyś żyć bez powietrza. więc dlaczego teraz nadal oddychasz?
|
|
 |
nadal pamiętam te dni, kiedy byłeś bohaterem w moich oczach.
|
|
 |
najbardziej zajebistą rzeczą jest w Tobie to, że po prostu jesteś.
|
|
 |
zniszcz mnie teraz kiedy nie mam siły się podnieść.
|
|
 |
jednak pocieszają mnie te bolesne wspomnienia z dawnych lat, kiedy jeszcze BYŁEŚ.
|
|
 |
dobrze wiem o co poprosiłabym spadającą gwiazdę.
|
|
 |
wierzyła w każde jego słowo, ale nie potrafiła uwierzyć w to, że już jej nie kocha.
|
|
 |
siedziała na ławce w parku, słońce paliło jej twarz. zsunęła z nóg swoje czarne i odrapane już trampki i zaczęła beztrosko machać nogami nad ziemią. zastanawiała się nad swoim życiem, obiecując sobie, że po powrocie do domu położy się koło niego i powie mu, jak bardzo go kocha, potrzebuję i chcę.
|
|
|
|