głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika zwariowanaaax3

pamiętam. dokładnie rok temu. słońce mocno grzejące po plecach. moja euforia  że znów jesteś. narzekania innych bo znowu zaufałam  wróciłam  uległam. kojarzę  że cudownie było. dawno tego nie czułam. a chciałabym  wiesz?

definicjamiloscii dodano: 14 kwietnia 2011

pamiętam. dokładnie rok temu. słońce mocno grzejące po plecach. moja euforia, że znów jesteś. narzekania innych bo znowu zaufałam, wróciłam, uległam. kojarzę, że cudownie było. dawno tego nie czułam. a chciałabym, wiesz?

nie nalegaj. nie narzucaj się. nie lataj za Nim krok w krok. jeśli poczuje się wolny i w pewnym sensie  zbędny   wróci.

definicjamiloscii dodano: 14 kwietnia 2011

nie nalegaj. nie narzucaj się. nie lataj za Nim krok w krok. jeśli poczuje się wolny i w pewnym sensie, zbędny - wróci.

 zadzwoń  jak przejdzie Ci ta cała miłość.  wątpię  czy w trumnie będę miała zasięg.   pstrokatawmilosci

pstrokatawmilosci dodano: 14 kwietnia 2011

-zadzwoń, jak przejdzie Ci ta cała miłość. -wątpię, czy w trumnie będę miała zasięg. / pstrokatawmilosci

obiegłam cały dom szukając Go. nadaremnie. przeszukałam każdy kąt. nie było po Nim śladu. osunęłam się po ścianie otwierając klapkę od komórki. 'gdzie jesteś?'  napisałam krótką wiadomość. chwilę później telefon zawibrował. drżącą  spoconą dłonią odczytałam odpowiedź. 'z samej nutelli naleśników nie zrobię  nie ma bata. w sklepie jestem  kocie. i nie wiem po co Ci lodówka skoro trzymasz tam tylko śmietanę  której termin ważności minął dwa miesiące temu.'. wybuchnęłam śmiechem przedrzeźniając własną głupotę.

definicjamiloscii dodano: 14 kwietnia 2011

obiegłam cały dom szukając Go. nadaremnie. przeszukałam każdy kąt. nie było po Nim śladu. osunęłam się po ścianie otwierając klapkę od komórki. 'gdzie jesteś?', napisałam krótką wiadomość. chwilę później telefon zawibrował. drżącą, spoconą dłonią odczytałam odpowiedź. 'z samej nutelli naleśników nie zrobię, nie ma bata. w sklepie jestem, kocie. i nie wiem po co Ci lodówka skoro trzymasz tam tylko śmietanę, której termin ważności minął dwa miesiące temu.'. wybuchnęłam śmiechem przedrzeźniając własną głupotę.

przecieram dłonią powieki wybudzając się ze snu. sięgam po komórkę. 'wstawaj. szkoda dnia!'  'jak się spało? :P'  'a dziś jak psychiczny sen miałaś? :D opowiadaj.'  'wychodzimy dziś gdzieś?'  'daj znać jak wstaniesz'  'szykuj się na spacer  nie przyjmuję odmowy dzisiaj.'. zapchana skrzynka. w tym żadnej wiadomości od Ciebie.

definicjamiloscii dodano: 14 kwietnia 2011

przecieram dłonią powieki wybudzając się ze snu. sięgam po komórkę. 'wstawaj. szkoda dnia!', 'jak się spało? :P', 'a dziś jak psychiczny sen miałaś? :D opowiadaj.', 'wychodzimy dziś gdzieś?', 'daj znać jak wstaniesz', 'szykuj się na spacer, nie przyjmuję odmowy dzisiaj.'. zapchana skrzynka. w tym żadnej wiadomości od Ciebie.

do siedemnastej wszyscy chodzą z szerokim uśmiechem na twarzy delektując się ciepłymi promieniami słońca i delikatnym wiatrem  który mimowolnie zaprowadza na głowie genialny nieład. ja wolę wieczory. te  kiedy zaparzam w wielgachnym kubku zieloną herbatę i wspinam się na wysoki parapet chcąc mieć lepszy widok na deszcz. mocno uderza o dach. po szybach ześlizgują się kolejne krople nie utrzymując żadnego rytmu. sceneria przywołuje kilogramy wspomnień  które wywołują mocny ucisk w klatce piersiowej. napawam się swoim cierpieniem. niszczę się. wykańczam. biorę odpowiedzialność za to  że tak zwyczajnie dałam Ci odejść.

definicjamiloscii dodano: 14 kwietnia 2011

do siedemnastej wszyscy chodzą z szerokim uśmiechem na twarzy delektując się ciepłymi promieniami słońca i delikatnym wiatrem, który mimowolnie zaprowadza na głowie genialny nieład. ja wolę wieczory. te, kiedy zaparzam w wielgachnym kubku zieloną herbatę i wspinam się na wysoki parapet chcąc mieć lepszy widok na deszcz. mocno uderza o dach. po szybach ześlizgują się kolejne krople nie utrzymując żadnego rytmu. sceneria przywołuje kilogramy wspomnień, które wywołują mocny ucisk w klatce piersiowej. napawam się swoim cierpieniem. niszczę się. wykańczam. biorę odpowiedzialność za to, że tak zwyczajnie dałam Ci odejść.

w końcu zapomnimy. z dnia na dzień przestaniemy dla siebie istnieć. wspomnienia wyblakną do stopnia w którym stracimy umiejętność unaoczniania tamtych chwil. przestanie boleć. zaczniemy przesypiać noce bez prób wykonania połączenia do siebie. wszystko się zmieni  powiedzmy.

definicjamiloscii dodano: 14 kwietnia 2011

w końcu zapomnimy. z dnia na dzień przestaniemy dla siebie istnieć. wspomnienia wyblakną do stopnia w którym stracimy umiejętność unaoczniania tamtych chwil. przestanie boleć. zaczniemy przesypiać noce bez prób wykonania połączenia do siebie. wszystko się zmieni, powiedzmy.

a teraz się zastanawiam czy to  że nazywam Cię swoim kotem nie ma u mnie podłoża u tego  że w dzieciństwie zdechł mi mój ukochany kociak. zapełniasz nim tyko moją pustkę  nic więcej. nawet mruczycie podobnie.

abstracion dodano: 13 kwietnia 2011

a teraz się zastanawiam czy to, że nazywam Cię swoim kotem nie ma u mnie podłoża u tego, że w dzieciństwie zdechł mi mój ukochany kociak. zapełniasz nim tyko moją pustkę, nic więcej. nawet mruczycie podobnie.

przypatruje mi się z przeciwległego krańca korytarza zaciskając dłonie w pięści  aby tylko nie pokazać uczuć jakie wędrują po Jego wnętrzu. wargi układają Mu się w wąską linię próbując stłumić ewidentne drganie. jedynie przymykam powieki powstrzymując łzy  które usilnie cisną się do oczu. w tym samym momencie odwracamy od siebie wzrok  uświadamiając sobie  że znów popełniamy chory błąd. On wraca do konwersacji z kumplami o planach na weekendową domówkę. ja na powrót czuję męskie dłonie obejmujące moją talię połączone z krótkim pytaniem a pro po tego o czym myślę. ułożyliśmy sobie życie na nowo  tak. cholerny sarkazm.

definicjamiloscii dodano: 13 kwietnia 2011

przypatruje mi się z przeciwległego krańca korytarza zaciskając dłonie w pięści, aby tylko nie pokazać uczuć jakie wędrują po Jego wnętrzu. wargi układają Mu się w wąską linię próbując stłumić ewidentne drganie. jedynie przymykam powieki powstrzymując łzy, które usilnie cisną się do oczu. w tym samym momencie odwracamy od siebie wzrok, uświadamiając sobie, że znów popełniamy chory błąd. On wraca do konwersacji z kumplami o planach na weekendową domówkę. ja na powrót czuję męskie dłonie obejmujące moją talię połączone z krótkim pytaniem a pro po tego o czym myślę. ułożyliśmy sobie życie na nowo, tak. cholerny sarkazm.

denerwuje mnie każdy Twój sms  na który jestem w stanie odpisać  ja Ciebie też   Twoje czekoladowe oczy  każda dziewczyna  która z Tobą rozmawia  moja nienawiść do Ciebie  Twoja zazdrość skierowana w stronę chłopaka  który ze mną gada  moja bezradność sytuacji  w której się znajdujemy  każda minuta bez Ciebie  Twój seksowny głos  moja zazdrość do Ciebie  tęsknota spowodowana brakiem Twojej obecności. denerwuje mnie moja miłość do Ciebie.  .

raapohooliiczkaa dodano: 13 kwietnia 2011

denerwuje mnie każdy Twój sms, na który jestem w stanie odpisać "ja Ciebie też", Twoje czekoladowe oczy, każda dziewczyna, która z Tobą rozmawia, moja nienawiść do Ciebie, Twoja zazdrość skierowana w stronę chłopaka, który ze mną gada, moja bezradność sytuacji, w której się znajdujemy, każda minuta bez Ciebie, Twój seksowny głos, moja zazdrość do Ciebie, tęsknota spowodowana brakiem Twojej obecności. denerwuje mnie moja miłość do Ciebie. -.-

zimny  wiosenny dzień. stała pod Jego blokiem już ponad godzinę  nie zważając na uderzające pioruny i lejący się strugami deszcz.  zobaczyła Go   a jednak wyszedł.  po co tu przychodzisz?  przywitał ją  szorstko   mówiłem Ci  że nie chcę Cię widzieć .   a ja mówiłam  że potrzebuje Twojej obecności  odparła. jej oczy były łagodne  mimo tak wielkiej dawki bólu  jakiej zadawał jej każdym słowem.  co mam zrobić  żebyś w końcu zniknęła z mojego życia?  zapytał  wbijając wzrok w ubłocony chodnik.  oddaj mi wszystkie miesiące  które z Tobą spędziłam. oddaj wszystkie łzy   te szczęścia i te rozpaczy. oddaj mi wszystkie uśmiechy  słowa  spojrzenia. oddaj  cząstkę mnie  jaką ze sobą zabrałeś.  powiedziała łamiącym się głosem  a pioruny oświetlały jej twarz pełną łez.  prosisz o niemożliwe  krzyknął. uśmiechnęła się nerwowo  to tak jak Ty  prosząc żebym przestała Cię kochać  szepnęła  odchodząc.   pstrokatawmilosci

pstrokatawmilosci dodano: 13 kwietnia 2011

zimny, wiosenny dzień. stała pod Jego blokiem już ponad godzinę, nie zważając na uderzające pioruny i lejący się strugami deszcz. zobaczyła Go - a jednak wyszedł. `po co tu przychodzisz?` przywitał ją szorstko, `mówiłem Ci, że nie chcę Cię widzieć`. `a ja mówiłam, że potrzebuje Twojej obecności` odparła. jej oczy były łagodne, mimo tak wielkiej dawki bólu, jakiej zadawał jej każdym słowem. `co mam zrobić, żebyś w końcu zniknęła z mojego życia?` zapytał, wbijając wzrok w ubłocony chodnik. `oddaj mi wszystkie miesiące, które z Tobą spędziłam. oddaj wszystkie łzy - te szczęścia i te rozpaczy. oddaj mi wszystkie uśmiechy, słowa, spojrzenia. oddaj, cząstkę mnie, jaką ze sobą zabrałeś.` powiedziała łamiącym się głosem, a pioruny oświetlały jej twarz pełną łez. `prosisz o niemożliwe` krzyknął. uśmiechnęła się nerwowo `to tak jak Ty, prosząc żebym przestała Cię kochać` szepnęła, odchodząc. / pstrokatawmilosci

związek można porównać to ekscytacji Twojej mamy  kiedy stawiasz pierwsze kroki. najpierw niesamowicie się z tego cieszy  emanuje z niej euforia natomiast później gaśnie  a Twoje chodzenie jest dla niej tylko prymitywną czynnością. z nami jest podobnie. początki były ekscytujące  dzisiaj nasza relacja jest tylko rutynową funkcją. a uczucie gaśnie jak płomyk zapachowej świeczki  której cynamonowy zapach doprowadza niemal do mdłości.

abstracion dodano: 12 kwietnia 2011

związek można porównać to ekscytacji Twojej mamy, kiedy stawiasz pierwsze kroki. najpierw niesamowicie się z tego cieszy, emanuje z niej euforia natomiast później gaśnie, a Twoje chodzenie jest dla niej tylko prymitywną czynnością. z nami jest podobnie. początki były ekscytujące, dzisiaj nasza relacja jest tylko rutynową funkcją. a uczucie gaśnie jak płomyk zapachowej świeczki, której cynamonowy zapach doprowadza niemal do mdłości.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć