głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika zwariowanaaax3

w jutrzejszym dniu obawiam się tylko reakcji dyrekcji i wychowawczyni  kiedy po dwóch dniach proszenia mnie o pójście w zastępczym sztandarze i założenie spódniczki  ja i tak pokażę się na akademii w czarnych spodniach i prostej białej bluzce. trudno  upór mam we krwi  a z osobami  które nie słuchają moich racji   nie idę na ugodę.

definicjamiloscii dodano: 21 czerwca 2011

w jutrzejszym dniu obawiam się tylko reakcji dyrekcji i wychowawczyni, kiedy po dwóch dniach proszenia mnie o pójście w zastępczym sztandarze i założenie spódniczki, ja i tak pokażę się na akademii w czarnych spodniach i prostej białej bluzce. trudno, upór mam we krwi, a z osobami, które nie słuchają moich racji - nie idę na ugodę.

mając sześć lat i widząc na ulicy typa Jego pokroju potrafiłam pociągnąć jedynie mamę za rękaw pytając krótko 'mamo  On jest zły  prawda?'. teraz patrzę na swoją rodzicielkę  która w rozmowie ze mną o Nim musi zmierzyć się z jednym zdaniem   'kocham Go  przepraszam'.

definicjamiloscii dodano: 21 czerwca 2011

mając sześć lat i widząc na ulicy typa Jego pokroju potrafiłam pociągnąć jedynie mamę za rękaw pytając krótko 'mamo, On jest zły, prawda?'. teraz patrzę na swoją rodzicielkę, która w rozmowie ze mną o Nim musi zmierzyć się z jednym zdaniem - 'kocham Go, przepraszam'.

     :  teksty pozorna dodał komentarz: ;*** :) do wpisu 20 czerwca 2011
mój wpis.. proszę o podpis lub o usunięcie go..   teksty pozorna dodał komentarz: mój wpis.. proszę o podpis lub o usunięcie go..;] do wpisu 19 czerwca 2011
Myślę o nim  lecz nie mówię o tym głośno.Tęsknie  choć nie przyznaję się do tego nawet przed samą sobą.Płaczę  lecz tak by nikt nie dostrzegł mych łez..Kocham  lecz codziennie wmawiam sobie  że to zwykłe zauroczenie..Ale czy pamiętasz naszą pierwszą rozmowę? Nasze pierwsze spotkanie? Pierwszy dotyk aż w końcu pierwszy pocałunek?A teraz zamknij oczy i przenieś się w czasie..Dotknij mnie raz jeszcze  przytul i pocałuj..Pamiętasz jacy byliśmy szczęśliwi?Pokochaj mnie raz jeszcze.. Ten jeden jedyny raz na cały czas..Nie chcę już płakać po nocach  chyba  że ze szczęścia..Lecz te moje szczęście odeszło wraz z Tobą..

pozorna dodano: 19 czerwca 2011

Myślę o nim, lecz nie mówię o tym głośno.Tęsknie, choć nie przyznaję się do tego nawet przed samą sobą.Płaczę, lecz tak by nikt nie dostrzegł mych łez..Kocham, lecz codziennie wmawiam sobie, że to zwykłe zauroczenie..Ale czy pamiętasz naszą pierwszą rozmowę? Nasze pierwsze spotkanie? Pierwszy dotyk,aż w końcu pierwszy pocałunek?A teraz zamknij oczy i przenieś się w czasie..Dotknij mnie raz jeszcze, przytul i pocałuj..Pamiętasz jacy byliśmy szczęśliwi?Pokochaj mnie raz jeszcze.. Ten jeden jedyny raz na cały czas..Nie chcę już płakać po nocach, chyba, że ze szczęścia..Lecz te moje szczęście odeszło wraz z Tobą..

  co robimy nie tak? gdzie popełniamy błędy  które tak bardzo Nas od siebie nawzajem oddalają? tak będzie dalej  i dalej? aż się skończy cała ta historia  aż się rozstaniemy i każde pójdzie w swoją stronę?   wydukałam patrząc na Niego bezradnie. odwrócił wzrok i niemo kręcił głową.   kochasz mnie?   zapytałam wolno  najciszej jak potrafiłam.   ja... z Tobą... nie chcę.   powiedział w końcu. nie płacz  nie płacz  nie płacz  powtarzałam sobie w myślach. to skurwiel  nic nie warty dupek  frajer. wtedy zabrał głos jeszcze raz.   bez Ciebie nie potrafię.

definicjamiloscii dodano: 19 czerwca 2011

- co robimy nie tak? gdzie popełniamy błędy, które tak bardzo Nas od siebie nawzajem oddalają? tak będzie dalej, i dalej? aż się skończy cała ta historia, aż się rozstaniemy i każde pójdzie w swoją stronę? - wydukałam patrząc na Niego bezradnie. odwrócił wzrok i niemo kręcił głową. - kochasz mnie? - zapytałam wolno, najciszej jak potrafiłam. - ja... z Tobą... nie chcę. - powiedział w końcu. nie płacz, nie płacz, nie płacz, powtarzałam sobie w myślach. to skurwiel, nic nie warty dupek, frajer. wtedy zabrał głos jeszcze raz. - bez Ciebie nie potrafię.

niedzielne popołudnie  a ja siedzę sobie na lajcie trochę wymęczona po treningu  z bolącym palcem  który przybiera coraz to nowsze kolory  generalnie coś skrobię  trochę tu  trochę tam. i mam tą świadomość  że na łóżku nie czeka podręcznik do którego należałoby zajrzeć przed następnym dniem. wakacje   macha .

definicjamiloscii dodano: 19 czerwca 2011

niedzielne popołudnie, a ja siedzę sobie na lajcie trochę wymęczona po treningu, z bolącym palcem, który przybiera coraz to nowsze kolory, generalnie coś skrobię, trochę tu, trochę tam. i mam tą świadomość, że na łóżku nie czeka podręcznik do którego należałoby zajrzeć przed następnym dniem. wakacje, *macha*.

definiując Jego zapach musiałabym wspomnieć o woni papierosów  miętowej gumy do życia  perfum od Bruna Banani'ego  zanikającym na skórze Jego szyi i policzków aromacie wody po goleniu. i powinnam wspomnieć o radości  bo  cholera  kiedy byliśmy razem  a Jego ramiona chowały mnie w swoim uścisku   wręcz ociekał szczęściem.

definicjamiloscii dodano: 19 czerwca 2011

definiując Jego zapach musiałabym wspomnieć o woni papierosów, miętowej gumy do życia, perfum od Bruna Banani'ego, zanikającym na skórze Jego szyi i policzków aromacie wody po goleniu. i powinnam wspomnieć o radości, bo, cholera, kiedy byliśmy razem, a Jego ramiona chowały mnie w swoim uścisku - wręcz ociekał szczęściem.

poczucie  że jestem zapewne jedyną dziewczyną  która wysłała Mu życzenia urodzinowe bez dopisywania na końcu gwiazdki z dwukropkiem.

definicjamiloscii dodano: 19 czerwca 2011

poczucie, że jestem zapewne jedyną dziewczyną, która wysłała Mu życzenia urodzinowe bez dopisywania na końcu gwiazdki z dwukropkiem.

hamowałam łzy  krwawiło jedynie serce.

definicjamiloscii dodano: 19 czerwca 2011

hamowałam łzy, krwawiło jedynie serce.

cieszę się  że lada chwila zaczną się wakacje. coraz bardziej oswajam się ze świadomością  że po tych ponad dwóch miesiącach nie zobaczę Cię na szkolnym korytarzu  nie będziesz idąc wciskał dłoni na dno kieszeni  żuł gumy  uśmiechał się do mnie. owszem  przyjęłam do siebie fakt  iż nasza znajomość ma już na swoim koncie coś takiego jak ostatni rozdział. pora wyzbyć się tylko nadziei na napisanie epilogu.

definicjamiloscii dodano: 19 czerwca 2011

cieszę się, że lada chwila zaczną się wakacje. coraz bardziej oswajam się ze świadomością, że po tych ponad dwóch miesiącach nie zobaczę Cię na szkolnym korytarzu, nie będziesz idąc wciskał dłoni na dno kieszeni, żuł gumy, uśmiechał się do mnie. owszem, przyjęłam do siebie fakt, iż nasza znajomość ma już na swoim koncie coś takiego jak ostatni rozdział. pora wyzbyć się tylko nadziei na napisanie epilogu.

napisał. zaczęłam zgrywać zimną i arogancką. cholera  tęskniłam  jasne. ale chciałam  żeby czegoś się nauczył. nawet  jeśli to miało odbywać się moim kosztem.

definicjamiloscii dodano: 19 czerwca 2011

napisał. zaczęłam zgrywać zimną i arogancką. cholera, tęskniłam, jasne. ale chciałam, żeby czegoś się nauczył. nawet, jeśli to miało odbywać się moim kosztem.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć