 |
Suniesz po chodniku z gracją baletnicy, delikatnie muskasz ramię przechodnia na chwilę zatrzymując na nim swój wzrok, twarz wydaje Ci się znajoma, mijałaś go już nie raz, nie dwa, być może było to w tym samym miejscu, nie pamiętasz kiedy, uśmiechasz się lekko, odwzajemnia uśmiech. Jedno zwykłe uniesienie kącików ust dające siłę na resztę dnia. / aniusssia
|
|
 |
Grzebiesz w swoich wspomnieniach jak bezdomny w śmietniku mając nadzieję, że znajdziesz tam coś czego przedtem mogłaś nie zauważyć. Po co? / aniusssia
|
|
 |
Nie odszedł człowiek idealny, odszedł ktoś całkowicie wyidealizowany przez Ciebie. / aniusssia
|
|
 |
nie jestem lesbijką, sypianie z dziewczynami sprawia mi po prostu przyjemność.
|
|
 |
Zawsze najgorszym momentem jest ten, w którym dociera do Nas to na co mieliśmy zamknięte oczy, na co zatykaliśmy uszy. Osuwamy się po ścianie życie jakby trafieni kulą prosto w serce, a powolna śmierć jest tak bardzo bolesna, bo nie ma nikogo kto byłby dla Nas kamizelką kuloodporną. / aniusssia
|
|
 |
tak bardzo chciałabym cofnąć się o rok i wrócić do tego, co było między nami..
|
|
 |
tak pięknie, jak z Tobą nie było jeszcze z nikim.
|
|
 |
Każdego dnia, od prawie roku, przeżywam to na nowo. Nie rozdrapuję ran, nie wracam do tego na siłę, próbuję żyć normalnie, choć nie lubię tego zwrotu. Bo co może znaczyć 'normalnie'? Chyba tylko tyle, że nie widać śladu łez na wspomnienie tamtych dni./ aniusssia
|
|
 |
co mogłam czuć, gdy prawie płacząc mi w rękaw przepraszałaś i mówiłaś, że nie chcesz mnie stracić? Wiesz, jak to cholernie dużo znaczy? Miałam w oczach łzy, gdy to mówiłaś. Nigdy tego nie zapomnę. Nie zapomnę Twego łamiącego się głosu, kiedy powtarzałaś, że jestem pierwszą, na której Ci zależy. Nie zapomnę Twoich rąk, tego jak mocno mnie przytulałaś.. Tak bardzo chcę być z Tobą. Tylko błagam Cię, nie rób mi tego więcej.
|
|
 |
nie zapomnij mnie, proszę.
|
|
 |
Doświadczona przez życie, bo Bóg zabrał mi tatę? Nie nazwę tego tak, choć dojrzałam przez tą stratę. Nie mam Mu tego za złe, stojąc tutaj z kwiatem, choć runął świat, bo On był moim światem. Powinnam raczej zacząć to od zdania tego: "jeśli masz tatę, nie ojca, nie starego, szanuj Go błagam, z powodu tak prostego: że nadejdzie czas, gdy odejdzie dnia któregoś." I będzie pusto, zabraknie nawet krzyku, na samą myśl 'coś' ściska mnie w przełyku, nie będę płakać, choć mam to w nawyku, gdy widzę Jego imię z nazwiskiem na pomniku. I mimo, że nie ma poczty w niebie, to i tak możecie pisać listy do siebie. Tato odpisze inaczej, będzie blisko Ciebie, będziesz mógł na Niego liczyć, pomoże w potrzebie. / aniusssia
|
|
 |
Problem w tym, że byłam zawsze, dla każdego i o każdej porze. Tylko nieliczni byli wtedy, kiedy ja potrzebowałam pomocy. / aniusssia
|
|
|
|