 |
Wydaje Ci się, że wszystko zaczyna się układać, znowu zaczynasz witać każdy dzień z uśmiechem na twarzy, a nie setką pretensji do świata. Po raz kolejny wydaje Ci się, że jesteś na dobrej drodze, tej prowadzącej do szczęścia. Właśnie, wydaje Ci się. / aniusssia
|
|
 |
To te chwile, kiedy spoglądasz na mnie ukradkiem powodują, że nie wiem czego chcę od życia. / aniusssia
|
|
 |
Rok, 12 miesięcy, 365 dni, 525600 minut. Wiesz jak mi brakuje Twojej obecności, nie umiem jej wyrazić słowami, ale widząc podpuchnięte od płaczu oczu zrozumiesz wszystko. Tato, naprowadź mnie na dobrą drogę, bo błądzę. / aniusssia
|
|
 |
lubię niedziele. lubię gdy cały dom pachnie świeżo zrobioną surówką i pieczoną karkówką na grillu. lubię kiedy siedzimy wszyscy - całą rodziną - na balkonie i gadamy o nawet największych pierdołach, ale gadamy. lubię to uczucie radości, szczęścia i rodzinnego ciepła. lubię, gdy choć raz w tygodniu jesteśmy normalną, zwykłą rodziną. bez pracy. bez szkoły. bez kredytów. bez problemów.. / maniia
|
|
 |
Nie codziennie przegrywa się wewnętrzną walkę z uczuciami. Skąd wiem? Walczyłam sama ze sobą, próbowałam nie dopuścić do siebie myśli, że darze Go jakimś uczuciem i przez chwilę naprawdę w to wierzyłam, do dzisiaj.. / aniusssia
|
|
 |
Umierała na moich oczach, trzymałam Jej zakrwawione ciało na rękach i nie mogłam nic zrobić. Załkałam głośno, echo pustego pokoju rozniosło trzask łamiącego się serca. Spojrzałam w Jej oczy, nie było widać tęczówki, tylko białko.. Odeszła-przeszło mi przez myśl. NADZIEJO, dlaczego? / aniusssia
|
|
 |
tak, tęsknie. tak, chcę Cię obok. Tak, wkurwia mnie brak uczuć. Tak mi źle... Rzygam tym wszystkim. Chce być pewna, że tego nie spierdolimy. Chce być pewna Ciebie.
|
|
 |
pamiętam ten dzień doskonale. weszłam do Jego sali i sylwetke mial podłączona do duzej ilosci rurek i innych rzeczy od całej aparatury. słychać było tylko pikanie monitora przedstawiającego rytm Jego serca. trzy godziny spędzone przy Jego łóżku i trzymania za dłoń. Nawet wydawało mi się, że lekko zacieśnił palce. żegnając się z Nim obiecałam, że wrócę jutro. złożyłam mu pocałunek na czole i wyszłam. Godzina 17, dojechałam do domu gdzie w progu słyszałam tylko 'tak, rozumiem, dziękuje doktorze. do widzenia.' mama odkładając słuchawkę pokręciła tylko znacząco głową co oznaczało, że nie żyje, że mimo złożonej mu obietnicy nie spełnię jej, nie spełnię, bo Jego już nie było. Zostawił mnie, samą.. sprawił, że w środku wakacji musiałam stać na cmentarzu i patrzeć jak spuszczają Jego trumnę w dół i zasypują ją piachem. Mam nadzieję że w momencie gdy będę już miała własne dzieci to Ty będziesz zadowolony ze mnie i w Niebie będziesz mówił‘patrzcie, to moja wnuczka, dzięki mnie jest dobra'/maniia
|
|
 |
włączam sobie opcję 'tęsknij'.
|
|
|
|