 |
|
i już nawet nie uśmiecham się, kiedy słyszę ulubioną piosenkę
|
|
 |
|
Leżał obok kobiety swojego życia. Oddechy tej dwójki odbijały się echem po ścianach małego pokoju. Opuszkami palców dotykał jej pleców. Uśmiechnął się na widok gęsiej skórki, powstającej na jej kruchym ciele. Mruknęła cicho i odwróciła głowę w jego stronę. 'Nie śpisz.' Powiedziała półprzytomna. Nie odpowiedział, tylko wciąż podziwiał jej zaspaną twarz. Przysunęła się bliżej i znów zasnęła. Oddychała głęboko. Lubił ten dźwięk. Wiedział, że ma ją obok siebie, ale wciąż się bał. Mocniej zacisnął dłoń na jej ciele tak, jakby bał się, że zaraz mu ucieknie. Musnął delikatnie jej wargi. Poczuł słony smak łez. Przesiąknięte bólem usta, nawet oczy miała podpuchnięte. Wiedział, że to ostatnia szansa. Nie chciał pozwolić, by to, co przez tak długi czas budowali, znów rozbiło się o powierzchnię brudnych betonów ich świata. /just_love.
|
|
 |
|
rozpierdala mnie fakt, że przecież mogliśmy.
|
|
 |
|
miesiące zapominania. leczenia własnej podświadomości, rozwianej na kawałki. po raz kolejny zgotowałam sobie to samo piekło. znając konsekwencje, zdecydowałem się na miłość. znowu, tą działającą tylko w jedną stronę.
|
|
 |
|
Przyjaciel, chociaż bardzo często Cię wkurza i tak bardzo mocno go kochasz.
|
|
 |
|
Znów gdzieś się mijamy. Odchodzimy od siebie na nowo, słysząc tylko cichy szept serca. Chyba już zapomniałam, jak Twoje oczy patrzą, jak dłonie dotykają. Pamiętam tylko, jak bardzo Twoje słowa bolą. Pamiętam Twoje głośne krzyki i widok Twojej sylwetki, ginącej w jesiennej mgle. Ale pamiętam też, jak wpijałeś usta w moją szyję, jak tańczyłeś ze mną wśród kropel deszczu na jednej z dróg, jak, biorąc mnie w ramiona, powtarzałeś, że jestem bezpieczna. Pamiętam, jak pod skórą krew mi wrzała. Pamiętam, gdy mówiłeś, jak bardzo mnie kochasz. A przecież mieliśmy być silni. Powinnam zapomnieć, a jednak pamiętam wszystko. Potrzebuję kilku godzin, muszę się odnaleźć. Zmienić uderzenia serca na widok Twojej twarzy. /just_love.
|
|
 |
|
- gdyby Szekspir Cię znał napisał by więcej tragedii. - a gdyby znał Ciebie, napisał by sonet dla dziwki.
|
|
 |
|
nie ma nic głupszego niż odchodzenie dla czyjegoś dobra, pieprze takie dobro.
|
|
 |
|
wszyscy Cię pocieszają, ale tak naprawdę to z wszystkim zostałaś sama. nikt przecież nie popłacze za ciebie, nie będzie czytał wiadomości, przeglądał zdjęć, tęsknił za tym co było. mówią że będzie dobrze bo to nie ich problem, a Ty jesteś ze złamanym sercem.
|
|
 |
|
wiecie, co jest naprawdę kiczowate? szczęśliwe zakończenia. poważnie. takie, jak wtedy kiedy oglądam film, i jakaś odważna, zdeterminowana dziewczyna w końcu uwodzi głównego bohatera. i tak od dwóch godzin wiedziałam, że go zdobędzie. po prostu mam ochotę wydrapać jej oczy. prawdziwe życie jest potwornie zakręcone i skomplikowane. nie ma żadnego zakończenia.
|
|
 |
|
Nie zapomne, bo nie potrafię i nie chcę.
|
|
|
|