 |
nie puszczaj mojej dłoni i nie pozwól, bym ja puściła Twoją. ♥
|
|
 |
|
- nienawidzę cię. - syknął patrząc mi prosto w oczy. - że co? - zapytałam odkładając książkę. - nienawidzę cię za to jaka jesteś. - odburknął. - jaka jestem. - zadałam kolejne pytanie. - idealna, niezastąpiona. nie masz wad, dziwne nie? ja ich nie widzę. boję się tego dnia kiedy się rozstaniemy bo kiedyś taki przyjdzie, obydwoje pójdziemy w swoje strony. ułożymy sobie życie z kimś innym, a kiedy spotkam cię na ulicy z jakimś kolesiem serce pęknie mi na pół. głupia jesteś, cholernie głupia, że mnie kochasz. mnie się nie powinno kochać. - mówił ciągiem. - o czym ty w ogóle mówisz? - zaśmiałam się. - mam jedną ogromną wadę. - rzucił. - jaką? - zapytałam. - jestem uzależniony. - uśmiechnął się. - od ciebie. - dodał po chwili . /
grozisz_mi_xd
|
|
 |
Milczysz, znasz mnie, wiesz że znów muszę schlać się. I najgorsze, że Ty jesteś przy tym zawsze./Bonson < 3
|
|
 |
mówią, że będzie dobrze, bo to nie ich problem.
|
|
 |
uśmiech to taki prosty sposób, aby wszyscy uwierzyli, że wszystko z Tobą w porządku.
|
|
 |
talk to me, lie to me, never, always. last cigarette
|
|
 |
wszyscy dzisiaj będą palić za sekrety, wspomnienia, miłość, wolność, sen, marzenia, zabawę, śmierć.
|
|
 |
przechodziłam dziś 6 razy na czerwonym i kurwa nikt nawet nie zatrąbił, nikt nie zapiszczał oponami, nikt nawet nie musiał wyhamować, a o jakimś małym potrąceniu to już w ogóle nie było co marzyć. szkoda.
|
|
 |
i najgorsza jest świadomość, że piszesz do niej to samo, co kiedyś pisałeś do mnie.
|
|
 |
najgorsza jest świadomość, że mi nie ufasz.
|
|
 |
i prawdę mówiąc 'nara' piszę tylko jak się wkurwie.
|
|
 |
przepraszam, ale zachowujesz się tak, jakbyś chciał mnie stracić.
|
|
|
|