 |
Miłość Cię nie ominęła.
Ona czeka, aż przestaniesz jej szukać w bólu.
|
|
 |
Nie musisz walczyć dziś.
Nie musisz się tłumaczyć.
Możesz być kobietą, która oddycha najpierw dla siebie, zanim znowu da innym tlen.
Nie jesteś zimna. Jesteś zmęczona.
Nie jesteś milcząca. Jesteś nasycona słowami, które nic już nie zmieniają.
Cisza też jest miłością. Czasem – tą najważniejszą.
|
|
 |
już wiesz, że Twoje ciało to nie narzędzie – to miejsca święte, które nie otwierają się na rozkaz, ale na obecność.
|
|
 |
Nie chcę seksu, który mnie nie widzi. Nie jestem tylko ciałem do rozładowania napięcia. Jestem kobietą, która pragnie być kochana cała – nie tylko używana.
|
|
 |
I tak – to frustrujące, kiedy on chce „seksu”, ale nie widzi Ciebie.
Twoich łez. Twojego zaciśniętego gardła. Twojego serca, które chce być przyjęte zanim zostanie rozebrane.
|
|
 |
Że Twoja bliskość jest obowiązkiem, nie celebracją.
|
|
 |
Przywiało twój zapach, rozwiało moją pewność, wiem kim jesteś i nie wiem gdzie iść, mogę tyle rzeczy ale nic nie jest szczęściem które widziałem kiedy jeszcze Ci wierzyłem.
|
|
 |
Byłaś tylko snem, niczym więcej, obudziłem się i czas przetrzeć oczy i zmierzyć się z prawdą. Nowy dzień, nowe nadzieje.
|
|
 |
Nie muszę o Tobie zapomnieć, muszę po prostu poczekać aż wypalą się resztki nadzieji związanej z Tobą, ostanie połączenie, które maci mój spokój.
|
|
 |
Już nigdy nie będę taki sam jak wtedy, dlatego nigdy już mnie nie spotkasz nawet jeśli na siebie wpadniemy.
|
|
 |
Akceptacja nie usuwa smutku i żalu, akceptacja sprawia, że już się nie miotasz, nie gonisz, nie wrzeszczysz w duchu. Po prostu rozumiesz i wiesz, że smutek i żal to element życia, przychodzi i odchodzi. Akceptacja sprawia, że fale nastrojów są mniejsze, mają rytm i życie przestaje być burzą, możesz w końcu przez nie płynąć w jakimś kierunku i zanurzyć się, czując przyjemność.
|
|
 |
Chodząc w prawdzie jesteś lustrem, nie dziwne więc, że wiele osób krzywi się na twoją obecność.
|
|
|
|