 |
Mam tyle pytań lecz znam reakcję na nie
Nie mam czasu nie tym razem jutro jutro może coś się stanie
Pokolenie nie ludzi lecz danych z tabel
żadne ja zawsze wy więc po co ja tak naprawdę?
|
|
 |
Jeszcze nie jedna łza spadnie zanim zrozumiem
wszystko nie jeden dzien minie zanim zacznę budować swą przyszłość a
dziś krzyczę głośno bo tak każe smutne serce to list do ciebie którego nie
zamknę w butelce .
|
|
 |
Nie obwiniaj mnie prosze dobrze znam powage sprawy to co
bylo miedzy nami dzisiaj juz sie nie odstanie kiedyś razem
dziś z osobna każdy w swoim cichym koncie teraz pustka w sercu
nie mogę sam na siebe spojrzeć to lustro pęka nie chcąc widzieć
pewnych rzeczy a łzy to stracone szczescię które trwać miało wiecznie
Dusza krzyczy , słyszysz i tak juz jest za pózno 365 dni a ja wciąż nie mogę
usnąć gdzieś zniknely ideały świat już dla mnie nie istnieje przez codzienną
walkę z samym sobą tracę nadzieje wszystko staje się cierpieniem to mi
podcina skrzydla
|
|
 |
Czasem myślę gdzie jest kres tej ludzkiej głupoty.
Budować na niewiedzy coś zajebisty motyw.
Często spotykam się z takim podejściem.
Muzyka to zabawa wy robicie z niej coś więcej.
To kolejna płyta dowód na to że można.
Bardzo szybko zamknąć usta i wątpliwości rozwiać.
Niezmiennie od lat z precyzją olewając presję.
Zawsze wracamy tam gdzie jest nasze miejsce.
Kolejne zapisane kartki non-stop ten sam proces.
Wciąż wierzymy że nastąpi kiedyś progres.
Wszystko poświęć głowa mówi podświadomie.
Wchodzimy w tryby tej maszyny znów brudzimy dłonie.
Mimo tego że krytyka spotyka nas stale.
To psy szczekają a karawana jedzie dalej .
|
|
 |
Jednak wciąż zdarzają się odstępstwa od reguły
Bo ktoś czegoś nie rozumie jazda to porusza tłumy
Ile razy spotykałem się z takimi postawami
Zero szacunku ignorancja tak po prostu dla zabawy
Wielu czuje się przez to królami tego świata
Dla mnie to idiotyzm i nic nie więcej do dodania.
|
|
 |
jestem jedynie człowiekiem i cały czas popełniam błędy
wielu odpuściło i dało sobie spokój
ja proszę od drugą szansę, bądź na każdym kroku.
|
|
 |
brudne serce brudne ręce trzeba się godzić
że chcesz mówić ale nikogo nic to nie obchodzi
albo nie umiesz albo życie tak sprawiło, że o bólu nic nie powiesz i ukryjesz nawet miłość
daj zdrowie moim bliskim, dla mnie tylko trochę siły, może trochę mniej poczucia winy
wiem, że Cię zdradzam i słucham pokus, tracę kontrolę, nie umiem stać z boku
i myślę ile jeszcze mam kredytu w Twoim sercu
połamany ludzik, bez Ciebie wszystko nie ma sensu...
|
|
 |
Godzinę temu wzrok utkwił na suficie w jednym punkcie
w głowie myśli tłok chyba dzisiaj już nie usnę
zegarek hałasuje, minuty są coraz dłuższe,
nie mogę zamknąć oczu, rzucam w kąt poduszkę,
mój pokój pełen mroku a w nim ja, pełen spokój
ale chyba muszę na sekundę wstać bo nie mogę zasnąć
zapalam światło, idę coś napisać zanim zrobi się jasno
wersami opisuję świat co nas otacza
nocami się łatwo wspomnieniami do wszystkiego wraca
mam tu ciszę spokój, nic mnie nie rozprasza
no to piszę ten tekst, ten później trafi do słuchacza
już jest piąta za pięć czuję,że sen wraca
zaraz wstanie nowy dzień ja mam wrażenie,że mam kaca
wiem tak to jest czasem, taka noc się trafia,trudno,
z nadzieją czekam na to co przyniesie jutro...
|
|
 |
Kolejna noc, chyba tylko w nocy czas zwalnia.
Choć to pewnie jest złudzenie braku słonecznego światła
.Braku pędu ludzi, którzy nie chcą się pogubic
Kto pierwszy ten lepszy ale gdzie chcą dobiec.
Jest podane gdzie startują ale na tym koniec
I dlatego właśnie teraz zwolnię,
spojrzę, może wtedy dojrzę więcej.
Kocham noc, wtedy piszę, nikt nie patrzy mi na ręce
i mam ciszę, spokój przy tym bicie .
|
|
 |
nienawidzisz albo kochasz chcesz spróbować to spróbuj,
niektórym imponuje lanie się po mordach za barwy klubu,
mi imponuje nagrany kompakt,
dźwięki producentów, które lecą z mego kompa,
mi imponuje to ziom, że dajesz radę,
choć to co masz na plecach na nie ma uwagę,
bądź, bądź taki dalej bądź taka dalej chcesz,
idź po to dalej, idź po to dalej,
bierz, to co Ci dane imponujesz mi jak wiesz, że nie musisz być zły jak Siedem Łez.
|
|
 |
Twój gniot, kłamstwa, bluzgi, nic więcej
Jak się kurwą urodziłeś to kanarkiem nie zdechniesz.
|
|
 |
Farmazon za farmazonem, coś kurwa boisz się prawdy
Wypierasz się słów, bo jesteś pizdą bez klasy
|
|
|
|