 |
|
Kiedy przyszłam do szkoły, po mojej, ponadtygodniowej nieobecności, na mój widok, uśmiechnął się, po czym podszedł do mnie, przytulił mnie i nerwowo zaczął grzebać w plecaku, szukając czegoś. po chwili wyciągnął małą, kolorową torebeczkę. wręczył mi ją i powiedział: 'długo cię nie było, chciałem dziś wpaść i dać ci to, bo wiesz. dziś mija rok, odkąd jesteśmy razem'. uśmiechnął się nerwowo, pocałował i poszedł pod klase. ciekawa tego, co było w środku, wyjęłam, dość duże, pudełeczko ze złotym napisem APART. otworzyłam je, a przed moimi oczami pojawiła się srebrna bransoletka, z wygrawerowaną datą sprzed roku, a z drugiej strony, nasze inicjały. z oczu poleciały mi łzy. zauważył to spod swojej klasy, podszedł do mnie i przytulił, po czym do ucha wyszeptał mi kojące słowa 'kocham cię i będę przy tobie zawsze, skarbie, obiecuje.
|
|
 |
|
Ciało pamięta przelotny dotyk, parę godzin bycia z kimś zostaje na lata. Zapach włosów, potu, wilgotności, przypływa znikąd w środku dnia. (..) W inżynierii nazywa się to pamięcią plastyczną materiału, w chemii pamięcią substratu. W życiu - tęsknotą.
|
|
 |
|
Dzień Twoich urodzin będzie obchodzony żałobą. [Słoń ♥]
|
|
 |
|
Tak, podobasz mi się. Nie tak bardzo jak myślisz. Tak, możesz zamówić taksówkę. Tak, ja zapłacę. Nie, nie interesuje mnie sport. Tak, jedziemy do Ciebie. Nie, nie przeszkadza mi bałagan. Tak, jem śniadanie w łóżku. Nie musimy dużo rozmawiać. Nie opowiem wszystkiego znajomym. O której kończysz ? :D ♥
|
|
 |
|
Nieważne, co pomyślą inni, bo zawsze coś pomyślą.. któregoś dnia zrozumiesz, że szukasz tego, co już posiadasz...
|
|
 |
|
All you need is love. [Wszystko czego potrzebujesz to miłość.] / sztanka__lovuu
|
|
 |
|
Kochamy to, czego nie możemy mieć, czego nie możemy dotykać, do czego nie możemy się uśmiechać, mówić. Kochamy nieosiągalne. Kiedy staje się dostępne - to, do czego tak biło nasze serducho, a ciało lgnęło, nagle wymyka się spod wszelkich prawidłowości. Dlatego tak chcemy tych skurwieli. Bo tylko oni nigdy nie dają nam świadomości, że już są i będą dalej. Nie pozwalają naszemu sercu bić wolniej.
|
|
 |
|
Patrzę i nie wierzę. Nie wierzę, że spieprzyliśmy sprawę. Teraz żałuję tych urwanych rozmów, tych nie wytłumaczonych w gniewie spraw. Żałuję wszystkiego co złe, ale to normalne. Najgorsze jest to, że żałuję też tych dobrych chwil, które teraz nie dają mi spać po nocach.
|
|
 |
|
szłam wolnym krokiem z głową spuszczoną w dół. nuciłam sobie pod nosem kawałek jakiejś piosenki, którą zarazili mnie kumple i co chwilę nerwowo poprawiałam swoje długie włosy. kopałam pustą puszkę pepsi kiedy z kimś się zderzyłam. chciałam podnieść głowę i zobaczyć kto to, ale nie musiałam. tak dobrze znana mi fala perfum zalała moje nozdrza. uśmiechnęłam się i spojrzałam w górę. stał przede mną. stał w fioletowej koszulce, czarnych spodniach i czerwonych skejtach. jego czekoladowe oczy były wpatrzone w moją osobę, a ja miałam ochotę się na niego rzucić i ucałować. 'wybacz.' wyjąkał cwaniacko śmiejąc się i wyciągając ku mnie prawą rękę. drżąc wyciągnęłam swoją i wtuliłam w jego. wplótł w moje chłodne palce i przyciągnął do siebie, a dalej? dopisz sobie sam, bo mnie kurwa budzik zbudził oznajmując, że czas powrócić do rzeczywistości.
|
|
 |
|
standardowa zagrywka . koniec naszego związku , robi ze mnie nagle tą pannę z lekkim obyczajami . niedoskonałą laskę , która puszcza się na boki . to że kiedyś byliśmy razem nie oznacza że możesz po mnie jeździć za plecami . powiedz mi to wprost . prosto w te oczy , które niegdyś były dla ciebie najważniejsze . bądź facetem , choć raz .
|
|
 |
|
dlaczego mi się zawsze musi coś zjebać, no dlaczego? nie mogę być szczęśliwa, tak po prostu bez żadnych problemów. najchętniej to bym poszła sobie gdzieś daleko. może wtedy by było lepiej? bez ludzi którzy mnie ranią, bez szkoły która mnie męczy, bez miasta które mnie dusi..
|
|
 |
|
Głowa przepełniona setkami pytań, pozostawionymi tak po prostu bez odpowiedzi. Siedzisz na podłodze, i w tak krótkiej chwili przestajesz dostrzegać dobre strony tego, że żyjesz i wciąż oddychasz. ,,Ból staje się przyjemnością'' ,smak wódki pozostawiony na ustach teraz jest czymś najlepszym, odpalasz kolejnego jointa, zaciągasz się, i odczuwasz jakby zewnętrzną ulgę. Pragnienie by odpłynąć, i być gdzieś, gdzie nie będzie Cię już dla nikogo, gdzie nie będzie potrzebny tlen, staje się kuszącą propozycją. End of time?
|
|
|
|