|
jesteśmy żywymi grobami zabitych zwierząt, mordowanych po to, aby zaspokoić nasze apetyty.
|
|
|
dla każdego byłoby dużo lepiej, a także o wiele uczciwiej, gdyby uczono młodych ludzi, że to, co nazywają miłością, jest apetytem, który jak wszystkie apetyty, traci się z chwilą zaspokojenia.
|
|
|
być zakochanym? nieprzyzwoicie przeceniać różnicę między jedną kobietą a drugą.
|
|
|
apeluję do chemików, by odkryli humanitarny gaz, który będzie zabijał natychmiast i bezboleśnie. jak najbardziej zabójczy, ale humanitarny, nie okrutny.
|
|
|
gdzieś pośród tego kłamstwa, stoję prawdziwa ja.
|
|
|
boli mnie głowa, ręce i nogi. mięśnie, kości, paznokcie, włosy, zęby i serce. a najbardziej dusza.
|
|
|
mówisz, że żałujesz, że tak wyszło. byłam obok, ty wybrałeś inną przyszłość.
|
|
|
ile razy prosiłam Boga, ile razy modliłam się i łkałam pod kołdrą, tylko po to, by następnego dnia zmagać się z twoją obojętnością?
|
|
|
mówisz mi, że kochasz ją. a po chwili, że masz jej dość.
|
|
|
ktoś dzisiaj powiedział, że wyglądam, jakbym miała anemię. blada, zimna, słaba. a ja po prostu byłam niewyspana, zapłakana i bezsilna. to nie były oznaki choroby. ta tęsknota tak na mnie wpłynęła.
|
|
|
zostaw mnie samą, przy kimś innym moje miejsce.
|
|
|
jest tylko jedna przepustka do mojego serca i to właśnie ty, trzymasz ją w rękach.
|
|
|
|