 |
|
- znów to robisz. - co? - mącisz mi w głowie.
|
|
|
|
-przestań mu to robić! -ja? ale co? -ranisz Go tym, że milczysz! -ja Go ranię? to On mi to robi! -co Ci robi? -no właśnie nic nie robi!
|
|
|
|
i stanę tak pod Twoim domem, w białej koszulce, całej przemokniętej od letniego deszczu, z rozmazanym makijażem i zapłakanymi oczami, nie czekając, aż otworzysz, wykrzyczę Ci jak cholernie mi Ciebie brakuje.
|
|
|
|
odejdź z tą całą miłością! jak będę chciała pocierpieć, to sobie po rozżarzonym węglu pochodzę!
|
|
|
|
na to się nie umiera. tylko najpierw ogarnia Cię gniew, potem, kiedy już się wyzłościsz, odczuwasz wielki ból, a najlepsze zaczyna się wtedy, gdy pewnego dnia przypominasz sobie coś co powiedział lub zrobił i śmiejesz się, zamiast płakać.
|
|
|
|
moja miłość do Ciebie była kwestią zaufania i wiary w każde Twoje słowo - zawiodłeś.
|
|
|
|
żegnam? aha, czyli już nie jestem wyjątkowa i jednak znalazłeś na świecie piękniejsze oczy od moich, tak?
|
|
|
|
wiele wybaczam, ale nie zapominam.
|
|
|
|
pokochałam Cię jak jakaś wariatka! i teraz tego żałuję...jakbym mogła cofnąć czas to cofnęłabym go o te dwa lata. może bym Cię nie poznała, nigdy nie spotkała, nie wiem co by było. może bym tak nie cierpiała przez Ciebie, może zakochałabym się w kimś innym. tak bardzo chciałabym, żebyś zniknął z mojego życia raz na zawsze.
|
|
|
|
odchodzisz i wracasz. traktujesz jak księżniczkę, traktujesz jak zabawkę. więc może być się wreszcie zastanowił jaką rolę w moim życiu chcesz grać?
|
|
|
|
kiedyś upiję się tak, że przyjdę do Ciebie i przy Twoich kolegach wykrzyczę Ci wszystkie błędy jakie popełniłeś i to jak namieszałeś w moim życiu, że tak bardzo Cię nienawidzę, a na końcu podejdę i powiem, że Cię kocham.
|
|
|
|
jakby mu zależało to obojętnie co by się stało, zawsze znajdzie czas i sposób, aby się z Tobą skontaktować, więc przestań tu siedzieć, jak ten ostatni osioł, z telefon w ręku, tylko idź i zapomnij o Nim, przestań się łudzić.
|
|
|
|
Dodaj komentarz
