 |
Znaleźć miłość to nie problem. Schody rozpoczynają się potem,gdy trzeba tę miłość utrzymać i pielęgnować .. || pozorna
|
|
 |
Miałby ktoś ochotę wykupić plusika?
|
|
 |
Mógłbym codziennie rano budzić się tylko po to, by znów zajrzeć w jej oczy i zobaczyć ten szczery uśmiech posyłany wyłącznie dla mnie. (narkotyczny)
|
|
 |
'' Nie krzycz na mnie, i zostaw mnie, nie dotykaj, i nie przepraszaj, bo to nic nie da. '' rzucała mocnymi słowami, mimo to się nie poddał. Dalej ją obejmował, nie chciał jej wcale puszczać, obiecał, że nigdy nie da jej odejść. '' Zamknij się ! rozumiesz ?! ucisz się na chwilę ! . Ciągle Ci nic nie pasuje, wiecznie narzekasz jakbyś nie była ze mną szczęśliwa. A ja będę i chcę być kiedy wszystko będzie się jebać, kiedy będziesz płakać i prosić o chusteczkę, kiedy będziesz się śmiać, kiedy będziesz żyć kapujesz ? I nie proś, abym Cię puścił, bo nie zrobię tego nigdy, za nic. Nie chcę, żebyś znikła.. '' kiedy zrobił sobie przerwę na to, by wziąć głęboki oddech, odwróciła się tak by stać z Nim twarzą w twarz, swój palec położyła na Jego ustach '' Nie mów już nic '' pocałowała Go, pieściła Swoim językiem Jego język i dodała '' Kocham Cię dupku. ''
|
|
 |
wyobraź sobie, sypanie soli na świeżą ranę, wiesz, z reguły nigdy nie przestaję, nigdy nie potrafię przestać, widok krwi, ten ból daje ukojenie, dogłębnie niszczy niekiedy złudnie dając siłę, by po raz kolejny odwracając się, nigdy więcej się nie poddać, nigdy nie odpuścić, czegoś co daje życie. / Endoftime.
|
|
 |
Tęsknię za tą szaloną dziewczyną. Tęsknię za przegadanymi nocami, za bezgranicznym zaufaniem, za uśmiechem, za bezpośrednością i naturalnością. Tęsknię za miłością, którą dwa lata temu darzyliśmy swoje serca. (narkotyczny)
|
|
 |
23.06. - wszystkiego najlepszego Skurwielu. (narkotyczny)
|
|
 |
Dziś zostały mi jedynie blizny - na skórze - białe, blade, gładkie, lekko błyszczące przy świetle żarówki lub promieniu świeczki. Dziesiątki blizn na każdym, nawet najmniejszym i trudno dostępnym skrawku mojej skóry, mojego ciała. I ta jeszcze jedna, ale stanowczo najważniejsza, najbardziej wyczuwalna, bo najbardziej bolesna - blizna na sercu, która nie znikła mimo przeszczepu i nie zniknie po kolejnej operacji, która pozostanie na zawsze, którą zabiorę ze sobą do grobu i która będzie przypominać mi o swoim istnieniu nawet po mojej śmierci. (narkotyczny)
|
|
 |
Myślałem, że to ja jestem gorszy. Ze względu na swoją przeszłość nie byłem jak inni, nie mogłem więc uzyskać miana człowieka. Czułem się odseperowany, nie pasowałem i myślę, że nadal nie pasuję do tego świata. Chyba przez to, że się nie uśmiecham, mało mówię, bojęsię i odsuwam, gdy ktoś mnie dotknie. Jestem dziwny, inny. NIe powinienem istnieć. Nie radzę sobie z tym istnieniem. Z życiem, z oddychaniem, z patrzeniem na innych. Myślałem, że jestem gorszy, bo tak mi wpojono do głowy. Zalążek tych myśli nadal w mej głowie tkwi. (narkotyczny)
|
|
 |
Przeciągnął powoli palcami po strunach i bez zastanowienia zmieniał akordy. Muzyka sama wychodziła spod opuszków jego palcy. Nie śpiewał, nie lubił śpiewać. Była to sama melodia, odzwierciedlenie jego uczuć, nigdzie nie zapisana, ani nigdy wcześniej nie grana. Zamknął oczy, pozwalając by jego palce sunęły po strunach niczym nie ograniczone, bez namysłu. Pod nosem nucił cicho tą samą melodię, bez słów. (...) - Zwykle grywam dla siebie, w domu. Nie mam żadnego zespołu, nie grywam na koncertach. To muzyka dla mnie. Przepraszam, że musiałaś jej słuchać. (narkotyczny)
|
|
|
|