|
Kocham każde Twe spojrzenie ♥
|
|
|
Wiem , że czasem trudno mnie kochać.♥./ vegasss
|
|
|
Kochaj mężczyznę, który nazywa cię "ładną", a nie "sexy". Tego, który oddzwania, gdy odłożysz słuchawkę. Tego, co nie śpi, aby zobaczyć cię śpiącą. Chce pokazać ci cały świat nawet gdy nie jesteś przyszykowana. Dla którego nie jest ważne czy stałaś się z biegiem lat grubsza czy chudsza. Tego, co przed swoimi przyjaciółmi chwyta twoją dłoń. Czekaj na tego, który stale powtarza, jakim jest Szczęściarzem mając ciebie..♥
|
|
|
nie udało jej się uciec. -ej! nie! nie możesz. krzyknęła czując jak chwyta ją w talii. -a właśnie że mogę, księżniczko. szepną do ucha i porwał na ręce. ona oplatając swoje dłonie wokół jego szyi machała nogami. niósł ją tak przez pół miasta. biegł dość szybko. wiatr rozwiewał jej czarne loki a wchodzące słońce nadawało jeszcze większej magii jego oczom, w których stale zatapiała wzrok. -no nie wyrywaj się tak, zaraz będziemy na miejscu. mówił ze śmiechem. po chwili dotarli na małą łąkę. zieloną, obsypaną kwiatami i budzącą się do wiosennego życia. położył ją delikatnie wśród malutkich fiołków i zaczął całować. nic nie miało dla nich znaczenia. widzieli tylko siebie. nic poza tym . |imagine.me.and.you|
|
|
|
wiesz jak szybko uczyłam się na pamięć każdego z jego smsów wysyłanych do mnie. jak wszystko umiałam szybko i dokładnie wyrecytować. każde słowo wypisane na białym ekranie telefonu miało dla mnie nieopisaną magię. każdym z nich zachwycałam się z osobna i każdemu poświęcałam trochę czasu na dogłębniejsze ich zrozumienie. wszystko działo się tak szybko. tak z dnia na dzień , umilkło to , co tak cieszyło mnie. nie ma już jego dłoni na policzku , połączonych ust i cudownych słów płynących wprost do mnie. może i jestem dziwna , ale nic nie poradzę , że nie potrafię tego zrozumieć. po prostu za bardzo go kocham . |imagine.me.and.you|
|
|
|
jego przenikliwe spojrzenie symbolizowało tylko jedno. z chwilą rozszerzenia jego źrenic znałam już każdą odpowiedź na pytanie, które właśnie chciałam zadać. czułam się jakby wnikał we mnie swoim gruntownym wzrokiem. z każdym jego oddechem na mrozie i wydobywającą się parą z ust przed oczami malował mi się obraz tego co będzie dalej. nerwowo zaciskałam dłonie, które były całe zziębnięte. już mi ich nie ogrzewał tak jak kiedyś, to kolejny powód bym myślała, że chce odejść. -no czego się boisz? powiedziałam. -chyba cię nie zastrzelę jak mi powiesz, że nie chcesz już ze mną być, chociaż chciałabym to zrobić. popatrzył na mnie jeszcze raz tym wnikliwym wzrokiem. nic nie odpowiedział. odwrócił się i poszedł. tak po prostu. wtedy myślałam że moje serce nie wytrzyma. chciałam je wyciągnąć i najlepiej wyrzucić, nie mogąc już znieść nasilonych jego palpitacji. ułatwiłam mu to zadanie. każdy o tym wie, że faceci to najwięksi tchórze. |imagine.me.and.you|
|
|
|
♥! ♥! ...... ♥! ♥! .... ♥! bo przez Ciebie tak robię bez końca ... ;*
|
|
|
Grać pierwszoplanową rolę na deskach teatru szczęścia...
I zagrać swoje życie tak jakby się najlepiej chciało...
|
|
|
cy.2 A ona nie chciała się oddalać... Poczuła coś, czego sama pojąc nie potrafiła... Nie rozumiała.... Przecież zawsze umiała pomagać innym a teraz nagle sama sobie pomóc nie mogła.. nie wiedziała jak...
Zaryzykowali oboje... A co? ... Swoją przyjaźń... Teraz idą przez świat z nadzieją, że nic złego im się nie przydarzy, że nic ich nie spotka... Jak wesołe dzieci, dla których słońce wstaje rano a zachodzi wieczorem... I można zadać wiele pytań na ten temat... Ale jedno jest zawsze bez odpowiedzi... A jak brzmi?... może jakoś tak... Co się stanie, gdy na tej gładkiej i czystej drodze pojawi się mały i prawie niewidoczny a tak wiele znaczący kamyk?
|
|
|
cz.1 Było już ciemno... Siedziała nad rzeką patrzyła na gwiazdy... Co jakiś czas głaskała psa... Ale ciągle ocierała łzy... Płacząc dochodziła do wniosku, że dla nikogo nic nie znaczy... Chciała odejść tam gdzie nikt jej nie znajdzie a co najważniejsze nikt jej nie skrzywdzi... Miała tylko jedno marzenie- by wszyscy o niej zapomnieli... Ale od tego zapomnienia ktoś ją uratował... Całkiem przypadkiem... Znalazł ją błąkającą się po zakamarkach wlasnego życia... Nie mając pojęcia co czuje potrafił świetnie do niej trafić... Coraz bardziej się do niej przybliżał...
|
|
|
|