 |
|
powiedz mi na ucho czego chcesz i zdobędę,
nie ma dla mnie gór, których nie da się przenieść
|
|
 |
|
każdy za błędy płaci, teraz stań na nogach i pokaż mu co stracił.
|
|
 |
|
I gdy już się wydawało, że są prawie w domu
On znowu swoim pierdoleniem wpędzał ją do grobu
|
|
 |
|
Odpycha nas w nas nawzajem dziś to samo
Co nas przyciągało i to było za mało
|
|
 |
|
miałem porzucić te myśli i nie myśleć już o Tobie, lecz wciąż jesteś w moim sercu, i w nim będziesz nawet w grobie. Nie ma mnie już dziś przy Tobie, i nie będzie mnie już wcale, lecz to był Twój własny wybór by przekreślić życie całe
|
|
 |
|
Pijesz browara, siedzisz z ziomami pod blokiem, Mijam Cię, zerkasz i obcinasz mnie wzrokiem, Spotykasz moje oczy, patrzysz w ich głębię, Kiedyś chciałeś patrzeć w nie częściej.
|
|
 |
|
Wrogów mi nie brak, bo tak to działa. Mój każdy sukces to ich osobisty dramat.
|
|
 |
|
jesteś dla mnie wszystkim, wszystko jest Tobą W radości i w smutku, chce byś był obok.
|
|
 |
|
Zobacz ilu popłynęło nie chce tak samo byli tacy jak my, dali się omamić przez pieniądz, alkohol czy narkotyki pokaż lepszą drogę to zostawię te nawyki samemu raczej trudno oderwać się od tego ciągnie do złego dobrze znam to kolego wystarczy mi już, Ty też daj na luz najlepszego, trzymaj fason, obyś zawsze był zdrów..
|
|
 |
|
Jeśli pomogłem to z dobrego serca
Jeśli pomogłeś dziękuje się odwdzięczam
Nie chce cie zamęczać moimi problemami
Ale czasem nie dam rady zostać sam z tym co rani
Powiedz mi ziomek, jak zmienić stary nawyk
|
|
 |
|
Nie umiem przejść obok, zawsze jestem z Tobą
Jak ktoś ma do Ciebie coś, u mnie rośnie złość
|
|
 |
|
Będzie co będzie za bardzo się szalało
Najpierw śmiech potem skutki bo wiecznie jest mało
|
|
|
|