 |
jeśli chcesz księcia to zachowuj się jak księżniczka. nie jak szmata.
|
|
 |
mogę bać się, ale nie pokażą Ci tego moje oczy. /prys
|
|
 |
tak naprawdę wypierdolił bym tu w pizdu kręgosłup. za ten ból, skrzywienie i te nieprzespane noce. ale dzięki, że nie szukam szczęścia w przemycanej koce. /ostr♥
|
|
 |
Mam ochotę wyjść z siebie, stanąć obok i potrząsnąć sobą z całej siły, tak by być może coś się poukładało w moim mózgu, ale i w Sercu. Bo z Sercem mam teraz największe problemy, odmówiło całkowicie współpracy, robiąc strajk. Mam taki straszny rozpierdol w nim, że sama nie wiem za co mam się zabrać, by to uporządkować.
|
|
 |
znasz moje imię, nie moją historię. słyszałeś, co zrobiłem, ale nie przez co przeszedłem. /khalifa
|
|
 |
nie boję się wilka, tabletek, śmierci, czterdziestu rodzajów pustej ciemności. boję się przywyknąć. /różycki
|
|
 |
-co robisz? -martwię się. -o kogo? -o cały świat
|
|
 |
Jestem tylko cieniem osoby, którą byłam kiedyś.
|
|
 |
niestety z reguły jest tak, że ta okropna bezsenność najbardziej gnębi Cię wtedy, kiedy chciałbyś najwięcej przespać.
|
|
 |
nie wystarczy pływać po tym samym morzu, trzeba jeszcze nadawać na tej samej fali.
|
|
 |
Zastanawiam się gdzie to wszystko się zaczęło. Czy może początkiem był brak akceptacji samej siebie? Czy może te wszystkie komentarze, które miały na celu tylko sprawić bym poczuła się jak zero. I tak się czułam, przez lata. Nigdy do końca nie będę potrafiła powiedzieć co było początkiem, początkiem mojego końca. Bo to przecież mnie zabija. Kiedy odchudzanie przestało być chęcią poprawy wyglądu, a stało się obsesją. Liczenie kalorii. Ciągłe obsesyjne licznie pieprzonych kalorii. Mogłabym godzinami rozmawiać o tym całym gównie. A prawda jest taka, że ja nawet gruba nie jestem. Tylko mój mózg nie chce tego przyjąć do wiadomości. Rozum odmówił posłuszeństwa.
|
|
 |
Było mi naprawdę smutno, tak po prostu, ale przecież nie mogłam tego pokazać. Co by mi to dało? Litość? Może przyjazne poklepanie po pleckach? Okazywanie słabości, odkrywanie uczuć to zdecydowanie nie dla mnie. Właściwie to należałoby wspomnieć o tym, że uczucia i namiętności chyba w ogóle nie są mi pisane. Przynajmniej nie te, które mi się śnią. Nie te wyczekiwane i upragnione. Nie te wymarzone. Skryłam więc łzy gdzieś głęboko, a one tkwią tam i ranią jak drobinki szkła moje biedne, sponiewierane serce.
|
|
|
|