|
Oddałabym życie za Ciebie, bez zastanowienia, rzuciłabym wszystko, gdybyś tylko potrzebował mojej pomocy, zmieniłabym życie, jakbyś o to poprosił. Trzy deklaracje. Jestem tylko Twoja. Tylko psychicznie. Fizycznie nie. Fizycznie pragniemy siebie każdego dnia. Każdego pierdolonego dnia. Ale. Ale kurwa mać. Nie możemy. Nie możemy. Kurwa. Nie możemy. Ale i tak jesteś najważniejszy. Najważniejszy. Kurwa. Najważniejszy. / believe.me
|
|
|
kiedyś opowiem Ci jak trudno było mi udawać, że nic do Ciebie nie czuję, że te wszystkie miłe słowa i gesty nie świadczyły o przyjaźni, a ogromnym uczuciu, którym Cię darzyłam. wyliczę Ci ile razy, pragnęłam rzucić się na Ciebie i bez opamiętania całować, Twoje namiętne usta. opowiem Ci, jak trudno było przełamać się i traktować Twój uścisk jako znak przyjaźni. opowiem Ci, jak puste były wieczory, kiedy siedząc sama w domu, otulona kocem, oglądałam nasze wspólne zdjęcia, robione dla zabawy. pokażę Ci album, pełen Twoich zdjęć i pamiętnik w którym każdy wpis, był poświęcony właśnie Tobie. wyliczę te dni, kiedy zapominałeś o moim istnieniu, a byłam potrzebna, tylko wtedy, gdy inni się odwracali. powiem, jak trudno było mi stać przy Tobie i uciekać wzrokiem, byś nie zauważył, że to na Twój widok pojawiają się iskierki w moich oczach i że wszystkie łzy, były oznaką bezgranicznej miłości do Ciebie. obiecuję, że kiedyś Ci to powiem, ale jeszcze nie dziś. to nie czas na takie wybryki. / notte
|
|
|
niewyobrażalne, chore i popierdolone co ze mną robisz. niepojęte jak bardzo jestem w stanie ci ulec, idiotyczne, że uciszasz krzyk moich myśli, które wrzeszczą bym jak najszybciej uciekała, zwykłym dotykiem, że po jednym uśmiechu, jestem w stanie każde swoje dotychczasowe obietnice i zarzekania, zdeptać, biegnąć wprost w twoje ramiona. kurwa, naprawdę jestem nienormalna, zgadzając się byś błądził po najskrytszych labiryntach w mojej głowie, poznając wszystkie moje słabości, byś otulał mnie w nocy swoim nierównomiernym oddechem, gdzieś w okolicy karku i budził, nazywając kochaniem. boże, chyba zwariowałam, pozwalając ci to wszystko robić, pozwalając sobie znów uzależnić się od ciebie./slaglove
|
|
|
Zamknij oczy. I co widzisz? Widzisz Jego uśmiech, oczy tak pełne radości. Widzisz Mężczyznę, którego kochasz ponad wszystko. Widzisz Go i wiesz, że nie potrzebujesz niczego więcej. Żadne inne ramiona nie otulą Cię tak jak Jego silne ramiona. Żadne inne oczy nie będą tak bardzo wypełnione miłością. Żaden inny Mężczyzna nie pokocha Cię tak jak On. On sprawił, że zaczęłam wierzyć w miłość. On sprawił, że zwykły dzień znów nabrał barw. Dzięki Niemu drobne rzeczy znów zaczęły wywoływać uśmiech na twarzy. Wszystko co kocham jest zawarte w Nim. Jego Uśmiech- dla niektórych rzecz banalna, a dla mnie najpiękniejsze zjawisko na ziemi./teraz_to_mam_cie_w_dupie
|
|
|
Cześć. Pamiętasz mnie jeszcze? Kiedyś nazywałeś mnie całym swoim światem, całowałeś w czoło na dzień dobry, tuliłeś całymi nocami i dopisywałeś do swojej przyszłości. Obserwowałeś każdy mój ruch, uśmiechałeś się w najmniej oczekiwanych momentach i całowałeś, gdy tylko nie poświęcałam Ci kolejnego momentu. Czasem chyba też złościłeś się, kiedy nie traktowałam siebie poważnie, jednak wierzyłeś we mnie, tak mi się wydaje. Momentami wydawało mi się też, że mnie kochasz. Pamiętasz? / Endoftime.
|
|
|
CO WY NA TO, JEŚLI ENDOFTIME WRÓCIŁABY TU? :)
|
|
|
Godziny w samotności zmieniają ludzi i ich serca.
|
|
|
I budzę się
Jesteś obo0k
Patrzysz na mnie taka chytra
Czuję się przez ciebie brudny
Choć podobno jesteś taka czysta
Pic na wodę, fotomontaż
Życiowy burdel posprzątam
Przysięgam z ręką na sercu sobie, muszę
I znów budzę się
I nie ma cię
I już cieszę się
I jest mi źle
Nigdy więcej cię nie dotknę
nich mnie diabli jeśli nie
Tak czy inaczej nigdy już o tobie nie zapomnę
To jest niekończąca się opowieść o tobie i o mnie
|
|
|
Mam tego dosyć już
Nie chce już tak żyć
Oszukuje znów tu sam siebie
Ze do ciebie nie czuje już nic
Jesteś egoistką
I ja jestem egoistą
Dajmy sobie ze sobą spokój
Chce właśnie tego, idź stąd!
Bądź litościwa, nie rób mi już więcej tego
Czemu jesteś taka chciwa, w końcu się przekręcę
Czego chcesz ode mnie?
Precz ode mnie
Zastaw mnie! – proszę cię
Wczoraj tak mówiłem, dziś znów na rękach nosze cię
Nie wiem sam, nie wiem nic
Co się dzieje w mojej głowie?
Ciemno jasno, jasno ciemno
Anioły, demony,
Powiedz dlaczego tak bardzo lubisz znęcać się nade mną
Nie chce więcej widzieć cię
Choć znów spotkamy się na pewno
I znów trafiamy na siebie przez przypadek gdzieś
Prze to sypie mi się pod nogami grunt
Znów tylko ty, jak, my
na oślep jadę gdzieś
Pod osłoną nocy zostaliśmy sami znów
|
|
|
Ciągniemy się na dno
Co krok, co dzień, co noc
Włóczymy się po mieście
Kończymy tam, gdzie nie chcesz
Pojawiam się znowu
Spróbuj powiedzieć, nie
Zabijam cię nawet we śnie
Skończymy tam, gdzie nie chcesz
|
|
|
Jak zaspokajasz nas, nieważne
Ta słodka agonia
Te słodkie rozkosze
Dzikie rządzę, euforia
Kocham to i nie znoszę
Znów mamy się ku sobie
Kochankowie: Romeo i Julia
To o mnie, o tobie opowieść jest smutna
Wciąż obiecuję sobie ze nie będziemy w tym trwali
|
|
|
Nie możemy żyć bez siebie
Nie możemy razem być
Porąbane to pożądanie
Prócz niego o nie czuję do ciebie tu nic
Ze kocham ciebie za to
Nienawidzę siebie a to
|
|
|
|