 |
|
sam moment ranienia nie zadaje bólu. bolą gojące się potem rany.
|
|
 |
|
Przeprosić można kogoś, kogo się potrąciło na ulicy, a nie kogoś, kogo się miało w dupie przez ostatnie dni.
|
|
 |
akceptujemy miłość, na jaką zasługujemy
|
|
 |
Nigdy nie ukrywałam tego, że jestem o Niego zazdrosna, bo niby dlaczego miałabym to robić skoro nie wyobrażam sobie życie bez Niego...! || pozorna
|
|
 |
dziękuję wszystkim bliskim, którzy są przy mnie w dniu 16 urodzin ! : )
|
|
 |
-Chcesz wpaść? - zapytała tylko i uśmiechnęła się. Wszedł za nią po schodach. Nie odważył się jej dotknąć, z obawy, że rozwieje się pod jego palcami jak zjawa. Zaczęła nalewać kawę, ale wziął ją w objęcia i pocałował z taką samą namiętnością, jaka wybuchła między nimi podczas ostatniego spotkania, gdy wszystko wymknęło się spod kontroli. To samo stało się teraz. Płomień, który tlił się niewidoczny, choć przez tak długi czas trzymał ich oboje przy życiu. Wybuchł z całą siła i połączył ich miłością, która przetrwałą wszystkie próby i tragedie, jakich nie szczędziło im życie./
|
|
 |
tęsknię za tym, jaka szczęśliwa byłam będąc z Tobą.
|
|
 |
|
Ci, którzy się wspinają, robią sobie zdjęcia na szczycie. Są uśmiechnięci, uniesieni, triumfują. Nie robią sobie zdjęć po drodze. Kto chciałby pamiętać resztę. Wysilamy się, bo musimy. Nie dlatego, że lubimy. Nieustającego wysiłku, bólu i udręki wspinaczki nikt nie fotografuje. Nikt nie chce ich pamiętać. Wolimy wspominać widok ze szczytu. Zapierające dech, chwile na szczycie świata. Dlatego się wspinamy. Warto pocierpieć. Najdziwniejsze, że warto poświęcić wszystko.
|
|
 |
|
Mijają minuty, godziny, dni, tygodnie, miesiące, lata coraz szybciej. A ja nadal tu jestem, wciąż ta sama, bez motywacji do stawienia czoła rzeczywistości. Szukasz powodów do życia i nie możesz znaleźć. Pytasz się mnie o mój sposób na ogarnięcie świata, a ja nie umiem odpowiedzieć, przeszukuję mój mózg i szczerze mówiąc nie znajduję nic na tyle sensownego, by można było to wypowiedzieć na głos. Dlaczego tak musi być? Dlaczego jesteśmy tak nudni, tak niezadowoleni, tacy beznadziejni? Czasami zastanawiam się nad sensem istnienia i wiem, że to bzdurne pytania, bo nie jeden już szukał na nie odpowiedzi, i mogłam czasem próbować się zmienić, mogłam być lepszym człowiekiem, ale nigdy nie będę, nie mogę udawać kogoś innego. Nie mogę udawać, że wszystko jest w porządku, gdy wiem, że nie będzie, starałam się wcielić w to kilka razy, ale mi nie wychodziło. I to bardzo smutne, bo ja chciałam tylko być szczęśliwa, bo to było takie moje małe dążenie do szczęścia. /ohmarilyn.
|
|
|
|