 |
Nie pozbierasz się tak łatwo, nie zlepisz siebie w idealną całość tak po prostu, nie wstaniesz i nie zaczniesz walczyć. Musisz uświadomić sobie, że już nigdy nie będziesz tą samą osobą, że patrząc w lustro nie zobaczysz siebie sprzed kilku lat. Zmieniłaś się diametralnie, wręcz nie do poznania. Jesteś już innym człowiekiem, zepsutym i roztarganym. Pozwoliłaś, by ktoś mógł grzebać w twoim wnętrzu jak w zepsutej zabawce. Liczyłaś, że to wszystko naprawi i znów będzie jak wcześniej. Nie wiedziałaś tylko, że masz do czynienia z amatorem. [ yezoo ]
|
|
 |
[Cz.2] -Halo?- usyłaszłam jego głos- O czym Ty piszesz do cholery?!-krzyknełam do słuchawki- Czemu krzyczysz?-spytał- usłyszałam troskę w jego głosie- O czym piszesz?!- spytałam kolejny raz- Bo myślalem o nas i doszedlem do pewnego wniosku. Z każda sekunda, z każda minuta, z każda godziną kocham Cie coraz mocniej- powiedział, a we mnie sie zagotowalo, nei wiedziałam czy mam sie cieszyc, czy wkurzać- Jak mogles tak pisać, wiesz co pomyslałam?! wiesz?! - krzyknełam ocierając łzy. jak się okazało, chciał wprowadzić chwile grozy jednak nie spdziewał sie takiej reakcji, ale dzięki niej, kolejny raz udowodnilam mu swą miłość... || pozorna
|
|
 |
[Cz.1] -Musimy porozmawiać-wyświetliłam smsa na ekranie telefonu.-o czym?-spytałam nie spodziewając się niczego konkretnego.Przyszła odp.-o nas-odpowiedział wywolując wewnątrz mnie mieszane uczucia.-a co z nami nie tak?-spytałam-Coś się dzieje.Przynajmniej z mojej strony, może już to czujesz?-spytał,a ja odębiałam, do głowy przyszła mi jedna myśl wywołując łzy w moich oczach,ale przecież to niemożliwe,jeszcze dziś rano pisał jak mnie kocha...- pisz konkretnie,bo nie wiem o czym mówisz!-wystukałam nie powstrzymując juz łez..-dużo myślałem i doszedłem do pewnego wniosku-zawidniała wiadomośc. Mój lekki szloch przerodził się w histeryczny płacz.Wystukałam Jego numer i zadzwoniłam || pozorna
|
|
 |
Brakuje ci wspólnego pieczenia pierników zawsze o tej porze. Brakuje ci przesiadywania pod kocem przy kominku, wtulona w Jego ramiona. Brakuje ci grymasu Jego twarzy, kiedy obierał dla ciebie mandarynki. Brakuje ci śniegu, którym byłaś przez Niego nacierana. Brakuje ci gorącej herbaty z cytryną, przynoszonej przez Niego do pokoju. Brakuje ci życzeń od Niego, tych szczerych i przepełnionych uśmiechem słów. Brakuje ci Go, tak po prostu, podczas ubierania choinki, rozpakowywania prezentów, pasterki, pieczenia pierników, lepienia bałwana, życia. [ yezoo ]
|
|
 |
Kiedyś dawno też cierpiałem, cierpiałem sam w samotności z różnych powodów. Teraz, gdy otaczało mnie dużo ważnych dla mnie ludzi i każdy mi pomagał, cierpiałem jeszcze bardziej. Widocznie nigdy nie doznałem takiego bólu i cierpienia jak ten zadany przez Ciebie. Podnosze się, to była cenna lekcja, którą zapamiętam do końca życia.
|
|
 |
Kochałem Cię, kiedy zmieniałaś otoczenie. Kochałem, kiedy ktoś nachodził Cię w nocy. Kochałem kiedy atmosfera w klasie była nie do zniesienia. Kochałem, gdy wszyscy mieli do Ciebie pretensję i tylko na mnei mogłaś liczyć. Kochałem Cię gdy zachorowałaś i trwałem przy Tobie, zaopiekowałem się Tobą i bardzo martwiłem o Twoje zdrowie. Kochałem, kiedy przerażały Cię myśli o maturze i starałem się jak mogłem, żeby ułatwić Ci naukę. Kochałem Cię, gdy nikt nie miał czasu dla Ciebie, Kochałem kiedy ktoś wydzwaniał po nocach i płakałaś, a ja uspokajałem Twoje stargane nerwy. Kochałem Cię, gdy martwiłaś się o studia. Kochałem Cię w Boże Narodzenie, Wielkanoc i każde inne święto. Kochałem Cię każdego dnia i każdej nocy. Gdy byłaś smutna i nie miałaś humoru robiłem co mogłem, żeby go poprawić, bo Kochałem Cię. Znałem wszystkie Twoje wady, które kochałem tak jak Ciebie. Kochałem każdą wspólną chwilę, przytulenie i pocałunek i choćby nie wiem co się działo nie puściłbym Cię. Kochałem Cię..
|
|
 |
Życie nas nie oszczędza. Co chwilę rzuca nam pod nogi kłody, a my musimy umieć je przeskakiwać. Zabiera nam szanse i powodzenie, i pozostawia z kruchą nadzieją. Wywiera na nas presję, czasami doprowadza do szantażu, jednym słowem - jest nieobliczalne. Mam wrażenie, że czasami życie robi na nas pewnego rodzaju test sprawdzający wytrzymałość. Odbiera nam coś ważnego, obdarowuje czymś niepotrzebnym, psuje, niszczy i zapisuje postępy swojego doświadczenia. W moim przypadku najczęściej wygląda to tak: reakcja - żadna, skutki - obiekt padł i nie wstaje, wnioski - życie jest najokrutniejszą formą daną ludziom przez Boga, ludzie są zbyt słabi, nie walczą, poddają się, liczą na cud, ale świat to nie jest druga Kana Galilejska, to obszar, w którym rządzimy my sami, z własnymi słabościami, lękami i zbyt słabą wiarą. Życie przemija, a my leżymy i czekamy na swoją kolej. A to chyba nie o to chodzi, prawda? [ yezoo ]
|
|
 |
Zniszczyłaś mnie. Jak mogłaś? No jak? Teraz jesteś z innym, czy wiesz jak to boli? Głupi byłem.
|
|
 |
Nadal wierzysz, że to jeszcze wróci. Nadal czekasz na jakąkolwiek reakcję z Jego strony. Myślisz, że nadejdzie taki dzień, gdy idąc ulicą, zatrzyma się i powie: cholera, ona mnie naprawdę kocha. A później przybiegnie pod twoje drzwi, może jeszcze zagra na gitarze, czekając aż wyjdziesz na balkon, wręczy bukiet kwiatów i będziecie żyli długi i szczęśliwie. Daj spokój, obie wiemy, że w takim złudzeniu żyją tylko księżniczki w bajkach. Spójrz za siebie. Wiem, nie powinno się patrzeć wstecz, ale zrób to tylko na chwilę. Widzisz te momenty upokorzenia? Słyszysz znów Jego słowa, które zadały ci ból? Widzisz nieprzespane noce? Nadzieję, że może dziś go spotkasz i może to właśnie dziś będzie lepiej, inaczej? Chwilową radość, kiedy coś poszło po twojej myśli? A teraz wróć z powrotem i odpowiedz sobie na pytanie, którego tak bardzo się boisz: czy jest sens czekać nadal? Przecież minęło już tyle czasu. [ yezoo ]
|
|
 |
Czasami dusisz w sobie emocje tak bardzo i tak długo, że potem wystarczy tylko moment aby je wszystkie wypuścić.
|
|
 |
'niebo zaczyna się zlewać z ziemią w jeden kształt,serotonina zapędza mnie bezwiednie w szał,chcę to zatrzymać i nie chce,nawet nie wiem jak,euforia..'
|
|
 |
Ten stan, kiedy mówisz "frajer", a tam gdzieś w środku myślisz "Boże, jak ja Go kocham".
|
|
|
|