 |
Środek nocy, gwieździste, błękitne niebo, a ja znów o Tobie myślę. Nie mogę spać, bo przywołuję Cię w myślach. Otaczasz moją głowę, mój umysł, który wypełnia się dawnymi wspomnieniami. Czuję, że zaczyna mi czegoś brakować, że nie jestem spełniona w życiu tak, jak byłam przy Tobie. I wiesz, nie ważne, że po Twoim odejściu kogoś kochałam, może nawet zbyt mocno, ale chodzi o to, że nikt nie jest w stanie zapewnić mi tego co miałam przy Tobie. Z pozoru wydaje się to możliwe, ale kiedy przychodzi taka poważniejsza chwila, kiedy muszę się zastanowić nad własnym życiem, nad własnym istnieniem odczuwam silny ból. Mam wrażenie, że coś rozrywa moje serce, jakby czegoś w nim brakowało, a dokładniej kogoś. Kiedy Ty byłeś obecny wypełniałeś każdą przestrzeń mojego mięśnia, a teraz? Nie ma tego. Niezależnie od stopnia w jakim kogoś pokocham. Nie mam tej pełnej przestrzeni. Nikt nie jest w stanie załatać poszczególnych dziur, które zostawiłeś po swojej śmierci.
|
|
 |
Siedzimy na małej imprezie ze wspólnymi znajomymi. Znów jesteś sama, kolejny raz przychodzisz bez chłopaka. Ciągle zastanawiam się dlaczego? Przecież nie raz każdy proponował byś z nim przyszła. Z jednej strony to dla mnie lepiej, ale patrząc na to wszystko z innej perspektywy chciałbym go poznać. Dość dużo słyszałem na jego temat, ale to nie to samo. Ciekawi mnie jaki jest i czy zasługuje na Ciebie. Jesteś wyjątkowa i zasługujesz by tak Cię traktowano. Nie zniósłbym patrzenia jak Cię całuję i obejmuję. Wiem, że się kochacie. Ale moje serce rozsypałoby się w drobny mak. Tak bardzo pragnę być na jego miejscu. Nie mogę Ci nic popsuć, ale nie zniosę dłużej tego. Mam pretensje do samego siebie, że wtedy gdy byłaś wolna ja uganiałem się za innym dziewczynami, które nie dorównują Tobie do pięt. Teraz boję się, że straciłem Cię na zawsze. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
Jutro kolejny miesiąc. Nie wierzę. Nie potrafię uwierzyć, że go nie ma. Przeglądam dziesiątki zdjęć w albumie, który wręczyły mi dziewczyny na siedemnaste urodziny. Okres, w którym wszyscy byli jeszcze razem. Okres, w którym nie dzieliły kilometry, kraty i życie. Oczy szklą się od łez. Ledwo odpalam szluga przeglądając kolejne zdjęcia nie wytrzymuje - czuje jak moje policzki mokną od łez. Odwracam się, a ściana za mną jest także pełna zdjęć jednak nowszych, aktualnych. Nie hamuje łez. Widzę jego mordeczkę, która była zawsze uśmiechnięta i proszę by On wrócił chociaż na chwilę. Nie potrafię sobie wybaczyć, że mu nie pomogłem.. że nie mogłem mu pomóc. Tak bardzo chciałbym cofnąć czas - wtedy nie pozwoliłbym mu odejść, nigdy. / dearmad
|
|
 |
Dziś jest wtorek.. ludzie jak, każdego dnia wstają by zdążyć do pracy i szkoły. Dziś ja też się szykuje. Ubieram się lepiej niż zawsze i biorę w dłoń świeże kwiaty. Nie uśmiecham się, nie trzymam powagi - jestem neutralny, a przecież to dla mnie nienaturalne. Zawsze na mojej twarzy potrafią wypisać się wszystkie uczucia, które aktualnie mi towarzyszą. Jestem prawie na miejscu. Idę piątą alejką mijając kolejno groby wciąż mając nadzieję, że na płycie nie będzie jego imienia i nazwiska. Kładę kwiaty i składam dłonie do modlitwy. Ludzie, zaczynają coś szeptać między sobą kiedy dołącza do mnie reszta ekipy. Pełna cisza, a w oczach u każdego widać łzy. - Jeszcze miesiąc. Jeden cholerny miesiąc i będzie rok. - siadam na ławce oddalonej kawałek od pomnika. Zakrywam twarz dłońmi czując spływające po policzkach łzy. To jest zbyt trudne gdy śmierć odbiera ukochaną osobę, nagle.. / dearmad
|
|
 |
Siedzimy kolejną godzinę w ciszy. Dochodzi północ, a ja piję już kolejne piwo. Nie wytrzymuje mojego milczenia i pyta: co Ci jest? Pustka w głowie, odpowiadam standardowo: nic. Z jego ust wydobywa się podniesionym głosem: Maciek weź się kurwa ogarnij! Spoglądam na niego i odpowiadam: nie mogę. Wytrzeszcza oczy i patrzy na mnie: dlaczego? Moja odpowiedź jest jednoznaczna: pokłóciłem się z życiem. // rozmowa z przyjacielem
|
|
 |
Dziękuję Ci za każdy krzyk, za każdą kłótnię, która za każdym razem utwierdzała mnie w przekonaniu, jak bliska jesteś mojemu sercu. Dziękuję za każdy sztorm, który przewijał się przez fale naszych serc. Dziękuję Ci za każdy huragan, który robilaś wpadając do mojego pokoju z uśmiechem i rzucając się w moje ramiona mówiąc jak tęskniłaś. Dziękuję za groźby, bo dzięki nim dziś wiem, że jestem w stanie poświęcić wszystko, byś tylko była obok. Dziękuję Ci za dni, w których nie mówiłaś nic, i milczeniem wyznawałaś mi swą miłość. Dziękuję Ci za wszystko i za nic, bo to i tak ponadto, a dziękuję Ci za jeszcze wiecej emocji i łez, których doświadczyłem dzięki Tobie. Nauczyłaś mnie żyć na nowo i właśnie za to chciałbym Ci się jakoś odwdzięczyć./mr.lonely
|
|
 |
Coraz więcej moich myśli krąży wokół Ciebie. Nie umiem się tego wyzbyć ze swojego ciała. Nie rozumiem też dlaczego tak często przenikasz przez nie. Czyżby coś się miało niedługo wydarzyć, co z Tobą było związane i mogę to nazwać przeczuciem? A może to kolejna porcja dawnych wspomnień, które uderzą w moje serce ze zdwojoną siłą, kiedy przyjdzie znienawidzony przeze mnie początek lipca? Cóż, ciężko mi to określić, ponieważ co roku ta sytuacja się powtarza. Zawsze do mnie powracasz i nie dajesz mi spokoju. Nie opuszczasz mnie chociaż doskonale wiesz, ile kosztuje mnie walka o każdą chwilę przetrwania, gdy się zjawiasz. To wciąż kochanie boli. Czy nie jesteś w stanie tego zrozumieć? A może ja nie daję Ci jasno do zrozumienia, że potrzebuję już od Ciebie odpocząć? Niszczysz mnie, kiedy się pojawiasz. Niszczysz to wszystko co odbudowywałam przez tyle lat. Ten cały grunt, fundamenty, które stawiałam i utwardzałam przez ostatnie lata i miesiące, na które wylałam z siebie mnóstwo łez i krwi.
|
|
 |
Te jej oczy...Kurwa, mógłbym patrzeć w nie godzinami, gdybym wiedział, że nie speszy jej moje spojrzenie. Te jej włosy..Przypominają sztorm na morzu, a przecież są tak poukładane. Te jej dłonie..Tak delikatnie, idealne, gładkie, uwielbiam gdy gładzą mój policzek, za taką chwilę oddałbym wszystko. Kocham na nią patrzeć, kurwa nie muszę jej dotykać, wystarczy, że na nią spojrzę, a moje serce już zaczyna bić szybciej. Powoduje we mnie huragan myśli, wciąż zastanawiam się nad kolejnymi ruchami, czuję się jak niedoświadczony gówniarz, bo nie chcę zawieść, nie chcę jej speszyć, nie chcę by czuła się niekomfortowo w moim towarzystwie. Chcę jej dać wszystko, ale nie mam wiele. Dałem jej serce. W sumie nie dałem, bo skradła mi je w momencie, kiedy ją zobaczyłem. Jej inteligencja przewyższa wszystko ponad normę, jej piękno sprawia, że wciąż zazdrość wyżera mi serce, ale kocham ją mimo wszystko, kocham ją i ona również mnie kocha, nawet kiedy kłótnie dzielą nas między sobą./mr.lonely
|
|
 |
Nie wiem ile czasu zdołam jeszcze tak wytrzymać. Samo patrzenie na Ciebie mi nie wystarcza. Chciałabym móc Cię przytulić i pocałować. Pragnę poczuć Twój dotyk na mojej skórze. Chciałabym w końcu żeby Twój uśmiech był wyłącznie zarezerwowany dla mnie. Żeby twoje oczy wpatrywały się tylko w moje źrenice. Chcę by cały mój pokój był przesiąknięty Twoim zapachem. Pragnę mieć Cię na wyłączność. Chcę zasypiać i budzić się obok Ciebie. Chcę obdarowywać Cię czułymi słówkami, bo wiem, że na to zasługujesz. Pragnę Twojego bezpieczeństwa, chodź wiem, że nie mogę Ci tego zapewnić, ale jeśli zacznie dziać się coś w Twoim życiu, rzucę wszystko i podbiegnę do Ciebie. Chcę byś była szczęśliwa, dlatego nie mogę mieszać się w Twoje życie. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
Tak trudno jest mi pojąć to co się między nami stało. Czy to była tylko chwilowa decyzja, pełna spontaniczności, czy też dokładnie przemyślana? Może chciałeś się na mnie odegrać za tamto co Ci wcześniej zrobiłam, może dla Ciebie to miała być tylko radość z mojego bólu? Nie wiem sama. Ciężko jest mi znaleźć na to odpowiedź, ponieważ już nie chcę nawet z Tobą się kontaktować. Tyle bólu zostawiłeś po sobie. Ciężko jest tak to wszystko wymazać z pamięci i serca. Wiem, że będę się leczyć z dawnej, niespełnionej miłości do Ciebie jeszcze przez długie lata, ale cieszę się zaś, że czegoś mnie nauczyłeś, że pokazałeś mi świat z tej jeszcze gorszej perspektywy. Przecież teraz wszystko co się będzie działo będzie lepsze, prostsze. Może już nie będę musiała toczyć walki podczas, której będę tylko szła pod górkę, a nigdy z niej. Może teraz coś się ułoży, może uda mi się zbudować nowy związek. Chociaż ta przyszłość jest tak zakryta tajemnicami, to będę się starać, aby nie popsuć tego co mam.
|
|
|
|