 |
Przepraszam za 38, dziękuję za 303.♥
|
|
 |
Na oknie nadal wiszą białe lampki choinkowe, które sprawiają iż śnieg w ogrodzie delikatnie lśni srebrem. Ja siedzę na ziemi wpatrując się w Jej zdjęcie w laptopie. Podnoszę się i podchodzę do okna. Wbijam wzrok w tą oddaloną o nieznaną odległość przestrzeń. Szukam czegoś znanego na niebie.Gwiazdy unoszą się w powietrzu jakby dryfowały po spokojnym morzu Jedna co jakiś czas dziwnie polśniewa. Uśmiecham się mimowolnie. Wyobrażam sobie że w tym momencie Ona stoi przy swoim oknie, patrzy na te same gwiazdy i myśli o całym swoim dotychczasowym życiu tak jak ja. Również się uśmiecha, ale nie do gwiazd, nie do tego całego świata, tylko do mnie.
|
|
 |
Każą rezygnować z marzeń. Każą być silną bo przecież to nie wyrok śmierci. Każą mieć nadzieję i podejmować trud walki bo podobno zwycięstwo i satysfakcja z wygranej smakują lepiej. Każą wierzyć, że będzie dobrze choć nie dają szansy na choć trochę mniejszy ból. Wmawiają najcudowniejsze scenariusze choć i tak główny reżyser mojego życia zaplanował to inaczej. Po swojemu.. na czarnej kartce wielkimi literami napisał : ból, smutek, łzy.[ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Nie wyobrażałem sobie samotnego picia alko, siedzę przy oknie z muzyką w tle i Ballantine's w ręce. Nie wyobrażałem sobie życia w innym miejscu, spoglądam na miejsca które niedawno były mi obce. Nie wyobrażałem sobie najlepszych chwil bez Nich, mijam ich na ulicy bez uśmiechu. Nie wyobrażałem sobie ze kiedyś Was stracę, stoję przy Waszych grobach ze łzami w oczach.
|
|
 |
|
Gdy jesteś naprawdę smutny, to nigdy nie płaczesz. Gdy jesteś skrajnie smutny zaczyna cię bawić ironia tego świata.
|
|
 |
Słyszę jak mnie wołasz. Stoisz przy 3 peronie głośno wykrzykując moje imię, krzyczysz z całych sił, uśmiechasz się co chwila, ale tylko do pewnego momentu. Zaczynam w końcu zauważać że słyszę Cię coraz mniej wyraźnie. Nie jestem pewien czy to Ty tracisz siły czy po prostu ja się oddalam. Twa twarz staje się coraz mniej wyraźna. Zastanawiam się czy to wina odległości czy spływających łez po policzkach. Chcę złapać Twoją rękę. Nie mogę. Zaczynam się denerwować z kazdą sekundą. Przymykam oczy, zaciskam pięści. Czekam na jakiś cud. Nagle czuję na sobie lekki oddech łapiesz chaust powietrza, napinasz wszystkie mięśnie i wydobywasz z siebie głos. Głos rozpaczy. Otwieram oczy. Ciebie już nie ma. Nie ma peronu. Są tylko zaciśnięte pięści i łzy.
|
|
 |
W głowie milion scenariuszy. A wszystkie czarne. Każdy, choć z innym przebiegiem zdarzeń przedstawia to samo, Twe odejście. Ciche, niezauważalne, pełne goryczy, łez. Pełne awantur, pięści, krwawiącego serca. Odejście bez możliwości powrotu. I co chwila wybieram dla Ciebie inną rolę. Najwygodniejszą dla mnie..
|
|
 |
Nie przyzwyczajaj mnie do czegoś, jeśli wiesz, że to nie potrwa długo.
|
|
 |
Odwraca się do mnie z uśmiechem. Jak on się ładnie uśmiecha: prosto w moje serce. :)
|
|
 |
Oczy mówią wiele, ale tylko nieliczni umieją z nich czytać...
|
|
 |
dlaczego ludzie wymagają abym oddychała? / i.need.you
|
|
|
|