 |
Siostra poprosiła mnie bym w miarę możliwości wypożyczyła dla niej książkę "My dzieci z dworca ZOO". Wracałam znudzona do domu, więc zaczęłam ją czytać. Książka okazała się historią dziewczynki które w wieku 13 lat zaczęła brać heroinę. Po kilku stronach zamknęłam ją i stwierdziłam, że taka książka w moje życie nic nie wniesie. Ja posiadam swoją własną książkę o zagubionej w rzeczywistości dziewczynie, która przeżyła mrożące krew w żyłach momenty. Następnie próbowała stworzyć swój świat na podłożu z narkotyków, alkoholu i papierosów. Patrząc z biegu czasu mniej więcej wiem, gdzie popełniłam błąd. Widzę jak bardzo było to dziecinne i widzę również, że takim zachowaniem po prostu wołałam o pomoc. Doskonale uświadamiam sobie jak bardzo się zmieniłam. Na lepsze. I sądzę, że dążę już tylko w górę i ciągnę za sobą Jego.
|
|
 |
Wiem ile jestem warta i znam swoje ambicje, które bardzo często są za duże niż powinny być. Zaczęłam od wiary w siebie, że jestem w stanie mieć dobrą średnią, znaleźć dorywczą pracę, zdać maturę, wyjść za mąż za Niego, założyć rodzinę i być szczęśliwą. Kiedy postawiłam sobie cele dla siebie postanowiłam również postawić sobie Jego cele. Wyprostować wszystkie sprawy, znaleźć mu stałą pracę i starać się być tą, której nie da się zastąpić i zapomnieć. Poniekąd to Jemu zawdzięczam, że wydoroślałam i zrozumiałam co chce osiągnąć. Chce być kimś kto potrafi powiedzieć osiągnęłam szczyt i jestem szczęśliwa. Zapominając jak bardzo było stromo będzie się liczyło tylko to, że w końcu mi się udało.
|
|
 |
Dobrze jak ludzie w związku się czasami kłócą. Lepsze to niż obojętność, niż machnięcie ręką na problemy i udawanie, że nic się nie dzieję. Gdy się kłócicie to znaczy, że obojgu Wam zależy, że to wszystko jeszcze ma dla Was sens i próbujecie naprawić to co po drodze się pierdoli.
|
|
 |
Gówno warci przyjaciele? Znam to.
|
|
 |
Chciałam jedynie byś uwierzył w nas, byś ufał mi jak nikomu innemu, byś był dla mnie, jak dla nikogo. Nie wymagałam wiele, ba, nawet nie naciskałam. Chciałam, aby to co robisz, było tylko i wyłącznie z własnej woli. Nie upominałam się, przecież pamiętasz, zawsze mówiłeś, że chyba nie lubię się narzucać, i tak - do tej pory nie lubię. Byłeś dla mnie kimś, kto podniósł moją duszę i serce z ziemi, pozwalając unieść się, jakby na skrzydłach jak najwyżej od tego co mamy tu. Zawsze upominałeś mnie o uśmiech, pamiętasz? Pragnąłeś abym była szczęśliwa, na każdym kroku. Byłeś podporą, o którą opierałam się wiele razy, a Ty nigdy nie miałeś dość. Momentami myślałam, że Bóg dał mi szansę, że uchylił kawałek nieba i dał mi Ciebie. Dziś pytają o to gdzie jesteś, a ja? Odwracam wzrok. Nie wiem. Może rozstaliśmy się któregoś chłodnego wieczoru, może puściłam Twoją dłoń, a może to Ty zatrzymałeś się gdzieś na chwilę, zbyt długą chwilę. / Endoftime.
|
|
 |
Choć mówimy innym językiem, choć pochodzimy z innych krajów i może różnimy się odcieniem skóry, czy kulturą, nasze serca biją jednym rytmem. / Endoftime.
|
|
 |
Chcę byś kimś, za kogo wskoczyłbyś w największy ogień, tym kimś kogo bez wątpienia wyciągnąłbyś z płomieni. / Endoftime.
|
|
 |
W słuchawkach leci nasz ulubiony kawałek, jest dość ciemno, a ja siedzę tu sama, i wiesz co? Pod klatką piersiową, tak tu - po lewej stronie, coś boli i chyba znów coś jest nie tak i chyba znów tęsknię. Chciałam napisać do Ciebie list. List, którego nigdy nie przeczytasz. W którego zakończeniu napisałabym, że byłeś najpiękniejszą rzeczą, jaka kiedykolwiek mi się przytrafiła, a następnie wsadziłabym go gdzieś pomiędzy inne kartki. Zapewne kiedyś przez przypadek bym go znalazła i może to wszystko by wróciło, może by zabolało, a może uśmiechnęłabym się i odłożyła go z powrotem na swoje miejsce. Nigdy byś nie wiedział. Nigdy byś się nie domyślił, że ja, że Ty, że to wszystko było dla mnie tak bardzo ważne, że kiedyś tak bardzo chciałam być. / Endoftime.
|
|
 |
To był rok który czule wspominam. Wiele wspólnych akcji, stałe miejsca, znany na pamięć harmonogram dnia drugiej osoby, znaliśmy siebie na pamięć, wszystko robiliśmy razem, nawet jak taką głupotę jak miesięczne wagary, codziennie spontaniczne i spędzanie ich praktycznie w jednym miejscu. Wspólne zainteresowania. Potem przyszło zazdroszczenie szczęścia. Odsuwanie się się od siebie. Następnie akcja z sądem gdzie staliśmy po przeciwnych stronach. A teraz? Żal, rozpacz z jego strony, prośby o drugą szansę. I co ja mam zrobić? Brakuje mi go, ale nie potrafię utrzymywać z taką osobą kontaktu.
|
|
 |
"Doskonale pamiętam każdą chwilę spędzoną z Tobą, nawet jak teraz to piszę to mam łzy wszędzie. Pamiętam, jak podziwiliaśmy postacie z kreskówek na drzewach, pamiętam jak rozwaliłem Ci expres do kawy, do dzisiaj mam to wideo i wzbudza we mnie mega emocje Pamiętam jak odprowadzałem Cie na autobus do zagościńca, pamiętam pierwszego papierosa na placu pod Kurzepy blokiem. Pamiętam jak by to bylo wczoraj, wszystkie wyprawy rowerowe i nad trzeciak, dzisiaj kiedy tam jestem czuje że na łące wiejący wiatr zawiewa duszami naszej przyjaźni." Słowa starego przyjaciela...
|
|
 |
Nie pozwól, żeby jakiś bydlak sobie pomyślał, że jesteś jego własnością. Każdemu z nich się wydaje, że jak pójdziesz z Nim do łóżka, to już potem może Cię nazywać idiotycznym zdrobnieniem zamiast imienia, klepać po boku jak krowę i przestać przepuszczać Cię w drzwiach. Nic bardziej mylnego, moja droga.
|
|
|
|