 |
Nie zniechęcaj się jednym upadkiem - za dużo możesz stracić.
|
|
 |
Zawsze wybieraj to, co sprawia, że możesz być szczęśliwy.
|
|
 |
Wyrosłam z romansowania, dorosłam do miłości.
|
|
 |
Chyba mogłabym się przyzwyczaić do budzenia się w czyiś ramionach. Do ręki delikatnie oplatającej moje biodro, do spokojnego oddechu na mojej szyi, do bicia serce drugiej osoby, nawet do porannego wzwodu napierającego na moje pośladki.
Może już czas dorosnąć i przestać wymykać się po seksie?
|
|
 |
"Niczego nie ułatwiaj mężczyźnie. Jeśli cię kocha, to cię znajdzie, choćbyś nie wiem gdzie była, zdobędzie cię nawet spod ziemi. A jak mu będziesz pomagać, to choćbyś podała się na srebrnej tacy nic z tego nie będzie. Pamiętaj, nigdy nie ułatwiaj mężczyźnie."
|
|
 |
"Miłość trzeba wytęsknić, wycierpieć, wypłakać. A i tak nie ma pewności, czy się zjawi."
|
|
 |
'' Milosc jest biegaczka, ktora nie wycofuje sie z biegu nawet kiedy jest bardzo zmeczona... ''
|
|
 |
Probuje znalezc w sobie sile, by zakonczyc ten etap zycia, w ktorym On byl obecny i zapomniec o tych ostatnich miesiacach kiedy Go juz nie bylo.Wiem zeby to zrobic, Powinnam wykasowac Jego numer, skasowac wszystkie smsy i zdjecia, wyrzucic wysuszone i bez zycia tak jak moje serce roze,ktore dostawalam od Niego. Pozbyc sie wszystkich sladow Jego obecnosci w moim zyciu, nawet jesli w sercu i glowie beda mialy tkwic nadal. Powinnam, wiem, ale nie potrafie. Wiecie czemu, bo to jedyny dowod na to, ze choc przez pewien czas bylam dla Niego wazna, bylam Jego ''ksiezniczka''. To wszystko jest dowodem na to,ze naprawde sie wydarzylo i widzial, albo chcial dostrzec we mnie kobiete swojego zycia, bo dzis bez tych wszystkich sladow stwierdzilabym,ze sama sobie to wszystko wymyslilam. A moze po prostu boje sie tego wszystkiego usunac z mojego zycia, bo wiem, ze wraz z tym On calkiem zniknie z mojego zycia. Kiedys uslyszalam,ze niemoznosc zaakceptowania straty jest forma obledu...to pewnie prawda,ale czasem to jedyna forma by pozostac przy zyciu.
|
|
 |
Chyba nigdy nie zrozumiem tego co sie wydarzylo, nigdy nie zrozumiem co bylo ze mna nie tak, ze tak latwo bylo mu odejsc. Tak, byc moze trwalo to krotko, co to jest dla niektorych kilka miesiecy. Ale nigdy nie zrozumiem tego po co pojawil sie w moim zyciu, po co to cale zamieszanie wywolane Jego osoba. To chyba na zawsze bedzie tkwic we mnie, w mojej psychice i na dnie mego serca i pozostawi na lata gleboki slad. To dziwne patrzec jak wszystko toczy sie tak jak bylo zaplanowane,z wyjatkiem, ze bez Ciebie.Widzisz,ze On jedzie na wakacje z przyjaciolmi na ktore mialas z nimi jechac. Pamietasz ze razem-Ty,On i jego siostra, mieliscie swietowac swoje urodziny, bo macie miesiac po miesiacu. Tymczasem, wszystko idzie wg planu,ale juz bez Ciebie.Mialas tez poznac Jego chrzesniaka,ktory mial sie za niedlugo narodzic i owszem,urodzil sie,ale juz malucha nie poznalas. Widzisz, wszystko jest po dawnemu, jakby nic zlego sie nie wydarzylo,a jednak Ty juz jestes inna osoba,wrakiem dawnej Ciebie.
|
|
 |
Niech to juz sie skonczy, raz na zawsze. Jakkolwiek, ale niech sie skonczy. Juz dluzej tego nie wytrzymam, nie chce czuc juz nic, a tym bardziej nie wiedziec co czuje. To zaszlo juz za daleko i jezeli teraz to sie nie naprawi to musi sie to skonczyc na dobre. Zycze mu szczescia, wszystkiego co dobre i piekne, zycze mu by na swojej drodze spotkal kobiete w ktorej znajdzie to czego we mnie nie widzial. Niech mu sie wiedzie,wiem,ze nie jest takim zlym czlowiekiem za jakiego go inni uwazaja. Zycze mu duzo szczescia, ale blagam niech to sie juz po prostu skonczyc, rozwiaze w jedna badz druga strone, bo ja chce tylko troche spokojnie pozyc.Chociaz troche-bez tego calego ciezaru na sercu i balaganu w glowie.
|
|
 |
Cz.2 Czy to jest ważniejsze niż te wszystkie noce kiedy liczyłam, że wróci i te wszystkie dni, kiedy byłam gotowa, aby zawsze mu pomóc cokolwiek by się nie działo. No powiedzcie, czy te całe szybsze bicia serca i robaki w brzuchu świadczą o tym, że był dla mnie ważny? Czy to naprawdę jest takie istotne? Bo siedzę tu i zastanawiam czy to jest właśnie TO. Zastanawiam się czy On naprawdę jest dla mnie taki ważny czy uparłam się na Niego ? Mam teraz takie dni, że się boję, że wątpię czy coś w ogóle czułam do Niego i czy byłby jakiś sens naprawiać to wszystko między Nami, gdyby On zechciał. Co to jest właściwie ta miłość? Pomóżcie mi to zrozumieć, bo sama już nie wiem co czuje...
|
|
|
|