 |
Pragne Go tak bardzo jak pragnie sie kolejnego oddechu.
|
|
 |
Mowia, ze rozłąka jest dla miłości tym, czym wiatr dla
ognia - małą gasi, a wielką roznieca. Jesli to prawda, to w takim razie Twoja milosc do mnie byla przerazliwie mala.
|
|
 |
Ostatnie wieczory spedzalam na plazy. Czesto obserwowalam spacerujace po niej pary. Szczesliwe, usmiechniete, czasem zamyslone, jakby chwila ktora zostala im podarowana byla czyms wyjatkowym. Widac bylo w tych mlodych ludziach milosc do siebie nawzajem i pewnosc tego co sie miedzy nimi zrodzilo i trwa. Patrzylam na nich i tak cholernie im zazdroscilam, bo te wakacje mialy byc inne, cudowne takze i dla mnie. To z Nim mialam je spedzic nad morzem i chwytac kazdy promien slonca, to On mial mi towarzyszyc podczas wschodow i zachodow slonca. To z Nim mialam spacerowac brzegiem plazy, a gdy sie zrobi zimno wtulac sie w Niego lezac wieczorami na plazy i sluchac bicia Jego serca.Odszedl i zabral ze soba wszystkie nasze plany, pozostawiajac mi tylko marzenia,ktore sie juz nie spelnia, bo wszystkie zwiazane byly z Jego osoba.Nadal pojac nie moge, patrzac na te wszystkie zakochane pary, dlaczego akurat mi sie to wszystko przydarzylo i czemu Jego przy mnie nie ma. Chyba nigdy tego nie zrozumiem.
|
|
 |
''Co było, nie zniknie, nie przeminie z wiatrem, zakotwiczyło w sercu, stało się teatrem,teatrem wspomnień, których nie da się zapomnieć...''
|
|
 |
Jak sobie radze bez Niego? Funkcjonuje,ale kazdy dzien wyglada tak samo.Wstaje, prosze Boga zeby dzien szybko minal,bo kazda sekunda sprawia przeciez bol,a tesknota wykancza, biore prysznic, potem jem-ostatnio juz calkiem normalnie, ubieram sie, czasem nawet tego nie robie, bo nie ma po co i dla kogo, wiekszosc czasu spedzam sama w czterech scianach, ewentualnie na samotnym spacerze, sama,bo wsrod ludzi czuje sie jeszcze bardziej zagubiona niz gdy nikogo przy mnie nie ma. Dzien mija, siedze po nocach szukajac sensu zycia, klade sie nad ranem spac, bo czesto tesknota nie pozwala zasnac. Poza tym lepiej czuje sie w nocy, bo nie musze nic przed nikim udawac. Dla rozrywki by urozmaicic sobie troche czas zalewam sie czasami lzami i prosze wszystkich swietych o to by wrocil. Funkcjonuje, tylko tyle, bo zyciem tego nazwac nie mozna.
|
|
 |
|
Dziewczyno. Wiem, że zaboli, prawda boli, uświadomienie sobie jej jest koszmarne, ale tak trzeba. Nie ma, że jest nieśmiały, że zajęty, że po prostu nigdy nie pisze pierwszy, bo nie lubi. NIE MA. Jak komuś zależy to zawsze się stara, choćby w minimalnym stopniu. Jak mu zależy to zrobi wszystko żebyś o nim nie zapomniała. Przyjmij to do wiadomości i przestań czekać jeśli on nie czeka na Ciebie. Kurewsko bolesne, nie? Ale tak właśnie trzeba. Nie możesz stać w miejscu, musisz iść do przodu, otrzeć łzy, podnieść głowę i choćbyś miała potykać się na każdym kroku : IDŹ. Pokaż, że jesteś więcej warta niż wszystkie dziewczyny,które on mógł kiedykolwiek poznać, pokaż szacunek do samej siebie. Sięgaj po marzenia, a nie po kolejną chusteczkę. /esperer
|
|
 |
Przygotuj sie kochanie, bo za kilka dni bedziesz moim urodzinowym zyczeniem. Mozesz zapakowac sie w papier, obwiazac kokarda, wyskoczyc z tortu lub tak zwyczajnie stanac w drzwiach mego domu. Zrob jak chcesz, ale wroc, ja nadal czekam:*
|
|
 |
Przyznaj sie, nie jestes jeszcze gotowa, aby zaczac na nowo zyc i zrobic miejsce w swoim sercu i zyciu dla kogos innego. Nie jestes gotowa z Niego zrezygnowac, bo pomimo iz sprawia Ci bol, jest takze sensem Twojego zycia, nadzieja na lepszy czas i najwiekszym marzeniem. Nie jestes gotowa, bo w glebi duszy, bez wzgledu na to co mowisz, nadal wieszysz, ze mozna to wszystko jeszcze poskladac i uratowac ta Wasza milosc. Nie jestes gotowa i jeszcze dlugo nie bedziesz, to normalne- ciagle Go kochasz.
|
|
 |
Nigdy Go nie zapomnisz, tak do konca, chocbys nawet stracila pamiec. Nie zapomnisz, bo wspomnienia tak naprawde tkwia takze w miejscach innych niz mozg.
|
|
 |
Obiecalam sobie, ze nie bede sie juz z Toba kontaktowac.Nie dlatego,ze nie chce,ale po prostu nie powinnam.Fakt,ze mi ogromnie Ciebie brakuje,nie oznacza,ze Ty czujesz to samo.Tak przeciez nie jest.Teraz w Twoich rekach lezy caly nasz los i moje serce i tylko od Ciebie zalezy jaka decyzje podejmiesz i czy kiedykolwiek zrobisz cos by mnie odzyskac.Myslalam tylko,ze brak kontaktu z Toba sprawi,ze poczuje sie lepiej.Ale bycie bez Ciebie nie jest zadna ulga.Cisza w moim zyciu spowodowana brakiem Twojej obecnosci nie sprawila, ze przestalam Cie pragnac,nie uleczyla mnie.Sprawia tylko, ze coraz bardziej chce i potrzebuje aby ta nieznosna cisze w moim zyciu zastapil Twoj glos i bicie Twojego serca.To ze sie nie odzywam,nie oznacza,ze nie jestes juz dla mnie wazny.JESTES,moje drzwi do serca sa nadal otwarte. Tyle, ze teraz to Ty sam musisz chciec w nim ''legalnie'' zamieszkac.A jesli uwazasz,ze Twoja decyzja byla sluszna,to przynajmniej moje milczenie jest pierwszym krokiem do nowego zycia bez Ciebie.
|
|
 |
Masz pojecie, ze to Ty jestes powodem mojego zlamanego serca? masz pojecie,ze to przez Ciebie moje oczy sa takie smutne i mokre od lez? Masz pojecie, ze widac w nich wszystko, co przez Twoja osobe przeszlam i wszystko co przepadlo? Masz pojecie jak bardzo nie chce mi sie zyc ? Masz pojecie jak wiele sily kosztuje mnie walka o siebie,swoje zycie i kazdy moj dzien? Masz pojecie, ze to TY moglbys to wszystko jedna swoja decyzja zmienic? Masz pojecie,ze bez Ciebie powoli umieram? Masz pojecie,ze tylko Ciebie chce?
|
|
 |
Jedyny sposob,by to wszystko zniesc,to byc tam,gdzie nigdy Cie nie zobacze,gdzie nigdy nie zaistnieje mozliwosc zobaczenia Cie z kims innym.Chce byc w miejscu,gdzie przestane o Tobie myslec,bo bede juz wtedy do tego zmuszona.Chcialam byc tym kims,ta dziewczyna,ktora odmieni Cie i Twoje zycie,ale wiem,ze to sie po prostu juz nie zdarzy.Nie nadejda juz nasze szczesliwe dni i to najbardziej boli. Z dnia na dzien mialo byc coraz lepiej,prosciej,z dnia na dzien miales znikac z mojego serca,a tymczasem kazda nowa doba nie przynosi zadnej ulgi.Wrecz przeciwnie,tesknota i samotnosc wdziera sie z coraz wieksza sila i bez pozwolenia do glebi serca.Nigdy nie czulam sie bardziej samotna niz teraz,kiedy zrozumialam,ze nie chcesz byc obecny w moim zyciu,bo gdyby bylo inaczej bylbys tu teraz przy mnie bez wzgledu na wszystko.Nie powinnam juz dalej czekac i miec nadzieje na Twoj powrot,bo to nie ma juz zadnego sensu.
Wiem,ze juz nie wrocisz,opusciles moj swiat,nie wiem tylko co zrobic abys opuscil moje serce.
|
|
|
|