 |
To jest tak, jakbym była masochistką. On mnie rani, za każdym razem coraz mocniej, a ja wracam po jeszcze więcej, choć wiem, że będzie bolało.
|
|
 |
Nie potrafisz mnie kochać, spojrzeć mi w oczy i wiedzieć, że jestem wszystkim. Ty potrzebujesz gierek, zawsze szukasz czegoś, czym możesz mnie zniszczyć. Ale kocham zbyt mocno, by odejść i to zakończyć.
|
|
 |
Byłoby mi łatwiej, gdybym potrafiła Cię znienawidzić.
|
|
 |
Z niecierpliwością czekam, aż zrobisz się dostępny na gadu- gadu. Nie, nie po to, żeby do Ciebie napisać, wtedy po prostu wiem, że jesteś w domu. Jesteś sam, że nie jesteś właśnie szczęśliwy przy czyimś boku.
|
|
 |
A ja z każdym dniem czuję, jak pcham się w to coraz bardziej. Czuję, że kocham coraz mocniej. Pomimo tego, że wiem, iż nie ma odwrotu - nie zatrzymuję się.
|
|
 |
Gdy spieprzy się związek, mówisz 'ja już nie chcę mieć chłopaka' i to nie dlatego, że się przejechałaś, że było Ci źle, że masz złamane serce i boisz się, że to się powtórzy, tylko dlatego, że nie zapomnisz o Nim. O chłopaku, który był dla Ciebie wszystkim i pomimo wielu chwil nie należących do tych dobrych, wciąż będziesz wspominać . Jego jak i cały ten związek.
|
|
 |
Zrozumiałam wtedy, że przed obłędem uratowało mnie całkowite zmęczenie, absolutne, dokładne wykończenie. Po prostu nie miałam siły na obłęd, na to, by rzucać się skąd, gdzieś, pędzić, biegać, krzyczeć, wyć, śmiać się, płakać i tak dalej. Nie miałam na to sił. Bezsilna byłam i tylko dlatego nie oszalałam.
|
|
 |
Zrozumiałam wtedy, że przed obłędem uratowało mnie całkowite zmęczenie, absolutne, dokładne wykończenie. Po prostu nie miałam siły na obłęd, na to, by rzucać się skąd, gdzieś, pędzić, biegać, krzyczeć, wyć, śmiać się, płakać i tak dalej. Nie miałam na to sił. Bezsilna byłam i tylko dlatego nie oszalałam.
|
|
 |
To był koszmar, a ja nie spałam. To było piekło, a ja ciągle żyłam. To było niewiarygodne, a jednak się działo. Wciąż od nowa i od nowa.
|
|
 |
Dławi mnie tlen, a każdy dzień wymyka się.
|
|
|
|