 |
|
Uważał, że wszystko jest chorobą. A już najgorsza chorobą jest życie. I żeby wyzdrowieć, trzeba umrzeć.
|
|
 |
|
Chcesz byś zaakceptowany przez idiotów to zachowuj się jak oni.
|
|
 |
|
Idąc przed siebie, próbując zapomnieć, potykam się o fakty i o milion pustych wspomnień.
|
|
 |
|
I cierpię przez to, że nie potrafię czasem odwrócić się plecami do tych ludzi, którzy ranią mnie i mają mnie za nic.
|
|
 |
|
Słowa mają wpływ na duszę? Jeśli tak, to serdecznie pragnę pozdrowić tą swoją i pogratulować, że jeszcze się trzyma.
|
|
 |
|
I nie mów mi, co jest słuszne. Wystarczająco długo nad tym myślę, zanim usnę.
|
|
 |
|
Nie musisz się martwić swoim wyglądem, prawdziwe piękno ma bowiem źródło w sercu, a siedzibę w oczach.
|
|
 |
|
Możesz cierpieć, możesz stać się najgorszym człowiekiem, ale po chuj? Podnieś się, weź głęboki wdech, zatrzymaj powietrze w płucach i pomyśl : ktoś kto ma gorzej daje radę, więc czemu nie ja? Wypuść powietrze uśmiechnij się i spełniaj marzenia, bo do tego zostaliśmy stworzeni.
|
|
 |
|
Pierdol dwulicowców, fałszywi koledzy, cieszą ryj jak Cię widzą, po czym wbiją nóż w plecy. Poszukiwacze hecy, w głowach mają pusto. Patrząc na gówno w kiblu, pewnie myślą, że to lustro.
|
|
 |
|
Ludzie boją się śmierci bardziej nawet niż bólu. To dziwne, że się jej boją. Życie boli dużo bardziej niż śmierć. W momencie śmierci, ból się kończy. Więc, koniec to chyba twój przyjaciel.
|
|
 |
|
Co decyduje o wyborze wspomnień? Życie przypomina siedzenie w kinie. Pstryk! I oto ja: dziecko pałaszujące ptysie. Pstryk! Minęły dwa lata i siedzę na kolanach u babci. To jedynie chwilki – a między nimi długie puste przestrzenie miesięcy czy nawet lat. Gdzie się wtedy było? Przywodzi to na myśl jedno z pytań Peer Gynta: Gdzie byłem, ja, prawdziwy, cały?
|
|
 |
|
Samej byłoby mi lepiej. Nie dlatego, że sama byłabym szczęśliwa. Myślałam, że jeśli kogoś pokocham, a później związek się rozpadnie, mogę tego nie przeżyć. Łatwiej jest być samemu. Bo jeśli się nauczymy, że potrzebujemy miłości i ją stracimy, jeśli będziemy na kimś polegać, zbudujemy życie wokół związku, a później wszystko się rozpadnie - czy taki ból da się przeżyć? Utrata miłości jest jak uraz, jak umieranie. Z tą różnicą, że umieranie ma swój koniec. A to? Może trwać wiecznie.
|
|
|
|