 |
ranę zadałeś, ranę otrzymasz.
|
|
 |
nie pasuję do twojego świata, nie mogę być już tu.
|
|
 |
powiedziała spróbujmy - dostała nieprzespane noce.
|
|
 |
okłamałam się, by zrobić z tego coś znośnego.
|
|
 |
cały dzień, całą noc bywa, że myślę o tobie. może zwariowałam albo załapałam fobię. dostaję obłędu kiedy jesteś gdzieś daleko, chcę cię obok siebie nie wystarczy mi telefon. nie lubię rozłąki, ty to wiesz dobrze na pewno, staję się spokojna, kiedy jesteś blisko, ze mną.
|
|
 |
a najfajniejsze jest to, że wiele osób uważa mnie za zakochaną w sobie, a to nieprawda. uważają, że mam chujową samoocenę. bo za wysoką? nie dla mnie. a poza tym. lubię siebie. jestem najlepszą rozrywką, jaką mam.
|
|
 |
ze złowieszczym uśmiechem na twarzy ukradłeś moje serce, ty pierdolony złodzieju.
|
|
 |
niby stały w uczuciach, ale jednak dwulicowy gówniarz, który za wysoko się ceni.
|
|
 |
za każdym razem, gdy słyszę po godzinie dwudziestej trzeciej dźwięk wiadomości, przez głowę przechodzi mi myśl, że może to on. i jak zwykle rozczarowanie. czego ja oczekuję? jego już nie ma.
|
|
 |
a papieros, tylko symbolizował fakt, że miłość, odebrała jej życie.
|
|
 |
to właśnie on, skradł jej cały świat, życia sens, oddech, oczu blask. to on rzucił na nią czar, by strącić w przepaść. to on, przecież winny jest wszystkich cichych łez, które skrywają w sobie dusze zranionych kobiet.
|
|
 |
otwierasz oczy i czujesz życia ucisk, wychodząc z domu nie wiesz, czy w ogóle wrócisz.
|
|
|
|