|
Nie chcę wiedzieć co będzie potem. Żyję tym co jest teraz, jeśli mogę być szczęśliwa to po co mam przejmować się tym, że to się zmieni. Dni śmiechu, radości i szczęścia zamienią się w masę wypłakanych chusteczek, a uśmiech zmieni się w łzy. I znów stracę kontakt z wszystkimi, i znów się zamknę. /jachcemambexd
|
|
|
I pomyśleć, że kiedyś byłam w stanie rzucić wszystko byleby tylko być obok Ciebie. Czuć Twój dotyk na swojej skórze, móc zanurzyć się w Twoich oczach. Teraz siadając na podłodze, kładąc nogi na ciepły grzejnik i przeglądam album. Już nie rusza mnie nasze wspólne zdjęcie, nie wywołuje emocji na twarzy jak i środku. Jedyne co, w głowie czasami pojawia się tysiąc myśli, lecz mimo tego nie wywołują one już emocji. Moje serduszko nadal bije, ale już nie dla Ciebie. /jachcemambexd
|
|
|
Jak spędzam wieczory? Ostatnio tylko z łzami w oczach, które delikatnie spływają po policzku, czarne od makijażu. Z kubkiem ciepłej herbaty i telefonem w ręce, patrząc na jakiś daremny film. Obok, obowiązkowo musi leżeć paczka chusteczek i ciepły koc. Tylko pozazdrościć. /jachcemambexd
|
|
|
Ogarniałam dzisiaj kartonik z bransoletkami, łańcuszkami i kolczykami. W głośnikach leciał mega poprawiający humor, dobry rap a na twarzy można było zauważyć, lekki ale szczery uśmiech. Ciągle myślałam, o tym, że w końcu sobie wszystko poukładam, że będę mieć chodź trochę spokoju w życiu, gdy nagle natknęłam się na łańcuszek z pierwszą literką jego imienia. Wszystko w jednej chwili wróciło. Siedziałam na podłodze przeplatając przez palce łańcuszek i patrzyłam się w ścianę. Fala wspomnień uderzyła do mojej głowy, każdy uśmiech, wspólnie spędzona chwila, niezapomniany festyn, ustawka, granie w bilarda i wiele innych sytuacji. Otrząsnęłam się, wstałam z podłogi, ubrałam się i wyszłam z domu. Wyrzuciłam łańcuszek, do wielkiego kontenera. Wraz z nim, wyrzuciłam tysiące wspomnień i cały okres mojego życia zatytułowany jego imieniem. /jachcemambexd
|
|
|
'Jest tak samo, może tylko trochę smutno i nie mówisz dobranoc, i nie mogę przez to usnąć.' /Huczuhucz
|
|
|
Może i jestem zbyt sentymentalna, nad uczuciowa i za szybko się przywiązuje. Ale nigdy w życiu, nie zniszczę życia drugiemu człowiekowi. Moje cierpienie jest nic nieznaczące, jeśli drugi człowiek jest szczęśliwy. Nie odbiorę mu tego szczęścia, nawet jeśli zależało by mi na nim milion razy bardziej, niż osobie, którą on właśnie kocha. Wolę zdusić w sobie emocje, popłakać przez jakiś czas, po prostu zabić w sobie uczucie niż wiedzieć, że układam sobie życie kosztem szczęścia drugiego człowieka. /jachcemambexd
|
|
|
Mam dość ciągłego płakania w poduszkę. Leżenia cały dzień na tapczanie, spoglądania co kilka minut na wyświetlacz telefonu czy może nie napisał. Drżące dłonie, ciągłe roztargnienie, przyspieszone bicie serca, podpuchnięte oczy - od jakiegoś czasu tak wygląda moje życie. Nie potrafię skupić się dosłownie na niczym. Czegokolwiek się nie dotknę zepsuje, rozwalę, stłucze. Jedyne czego pragnę, to jakiś czas stabilizacji i spokoju w życiu. Może to być zaledwie miesiąc, ale spokojny. Chcę wiedzieć na czym stoję, mieć pewność u świadomość, w końcu przestać płakać. /jachcemambexd
|
|
|
I znów zaczyna się to samo. Brak motywacji, chęci do życia. Koc, kubek ciepłej herbaty, słuchawki w uszach całodobowo wraz z łzami w oczach. Bezcelowe, nocne spacery, przerażające myśli, szokujące wytwory mojej wyobraźni, marzenia, o których na samą myśl chce się płakać, odcięcie od świata, brak uśmiechu, rozmów, przypałów. Znów się zamykam. /jachcemambexd
|
|
|
|