Ogarniałam dzisiaj kartonik z bransoletkami, łańcuszkami i kolczykami. W głośnikach leciał mega poprawiający humor, dobry rap a na twarzy można było zauważyć, lekki ale szczery uśmiech. Ciągle myślałam, o tym, że w końcu sobie wszystko poukładam, że będę mieć chodź trochę spokoju w życiu, gdy nagle natknęłam się na łańcuszek z pierwszą literką jego imienia. Wszystko w jednej chwili wróciło. Siedziałam na podłodze przeplatając przez palce łańcuszek i patrzyłam się w ścianę. Fala wspomnień uderzyła do mojej głowy, każdy uśmiech, wspólnie spędzona chwila, niezapomniany festyn, ustawka, granie w bilarda i wiele innych sytuacji. Otrząsnęłam się, wstałam z podłogi, ubrałam się i wyszłam z domu. Wyrzuciłam łańcuszek, do wielkiego kontenera. Wraz z nim, wyrzuciłam tysiące wspomnień i cały okres mojego życia zatytułowany jego imieniem. /jachcemambexd
|