 |
Kochaj wszystkich. Ufaj nielicznym. Nie krzywdź nikogo.
|
|
 |
Lubię siadać na parapecie ze szklanką czystej w ręce i sącząc ją powoli zadręczać sumienie wspomnieniami
|
|
 |
Chciałabym być figurką woskową, wszyscy by mnie wtedy podziwiali.. bo jak na razie tylko krytykują, nie znajac mnie zupełnie.
|
|
 |
'Pewnego razu zapytałam 7 latka 'co trzeba robić, by być w życiu szczęśliwym?' a on bez namysłu odpowiedział : 'przytulać się.' '
|
|
 |
- rozum, widzisz to co ja ? widzisz ?!
- co ? - kupisz mi takie ?! kupisz, kupisz, kupisz ?
- po co ? - pliiis. no kup mi ! kup mi, kup mi !
- uspokój się.. - kup mi ! kup mi, bo pożałujesz !
- nie dramatyzuj.
- odchodzę, bo nie masz serca..
|
|
 |
Bo chyba nie wszyscy są stworzeni tak, by umieć kochać, by umieć być wiernym, by dawać z siebie więcej lub chociaż tyle samo, ile się dostaje. Niech przeznaczenie pozwoli mi spotkać tego, który to zrozumie, który nie będzie miał mi za złe tego, że tak często potrzebuje pobyć sama ze swoimi myślami, że mój świat rzadko będzie go wpuszczał do środka. Jeśli ktoś taki jest, a życie spowoduje, że on stanie na mojej drodze, to wierzcie lub nie, ale zamknę go za tym samym murem, którym obstawiłam samą siebie, i nigdy nie wypuszczę..
|
|
 |
|
" Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy. "
|
|
 |
|
zaprosiła mnie na swoje urodziny siostra chłopaka. siedziałam wtulona w jego bluzę. - czemu ty nosisz tą srebrną obrączkę? - zapytał oglądając ją. - zamknięty rozdział. - syknęłam. - to czemu jej nie ściągniesz? - drążył dalej. zdjęłam srebrny pierścionek i schowałam do kieszeni. - nie musiałaś, tylko pytałem. - zamruczał. wtedy do pokoju wszedł mój były. wymieniłyśmy się spojrzeniami z koleżanką i skrzywiłyśmy się. podszedł do mnie i wyciągnął dłoń w moim kierunku, na jego palcu zabłyszczała dokładnie taka sama obrączka jaką ja przed momentem zdjęłam. - yhym, to tak. -syknął mój chłopak. nie odezwałam się. po dwóch godzinach kiedy obaj już byli napici usiedli obok siebie docinając sobie nawzajem. - wiesz co stary? nie będę się z tobą kłócił. tylko proszę cię o jedno, pilnuj jej i nie dopuść jej do takiego stanu do jakiego doprowadziłem ja. bo ona na to nie zasługuje. - powiedział tamten i odpalając szluga wyszedł na balkon. /
grozisz_mi_xd
|
|
 |
Kiedy uchyliłam drzwi do jego pokoju , zobaczyłam jak siedzi na kancie łóżka , z twarzą schowaną w dłoniach . Przykucnęłam przed nim , z poważną miną bo wiedziałam że coś się stało . Próbowałam odsłonić jego twarz , ale zapierał z taką siłą że nie dałam rady . - co się dzieje ? , szepnęłam najciszej jak się dało . Podniósł na mnie wzrok i patrząc mi głęboko w oczy odpowiedział łamiącym się głosem - zdradziłem cię - myślałam że grunt zawali mi się pod nogami , ale nie potrafiłam krzyczeć , płakać , uderzyć go w twarz . Usiadłam blisko niego , chwytając jego trzęsące się dłonie . Przyłożyłam jego głowę do klatki piersiowej tuląc go jak nigdy dotąd mocno . - Przepraszam , wiem dupek jestem , ale ja cię kocham a do niej , nic nie czuję , tak bardzo cię przepraszam . - Łzy z jego policzek spływały na moje dłonie , nie potrafiłam w tamtej chwili odpowiedzieć " ja ciebie też " , ale to była jedyna myśl w mojej głowie.
|
|
|
|